Czy konto bankowe, którego zasoby finansowe reprezentowane przez określoną jednostkę nieustannie się powiększają jest zaletą? Pytanie kuriozalne – zwłaszcza z punktu widzenia ogromnego fana motoryzacji posiadającego w swoim garażu m.in. 700-konnego Lamborghini Aventadora. Jak się bowiem okazuje „standardowy” produkt włoskiej fabryki w Sant’Agata Bolognese jest (a dokładniej: może być) dopiero efektownym preludium prawdziwych wrażeń i emocji (nie tylko wizualnych). Poznajcie dwa pakiety modyfikacji rozjuszonego „byka” autorstwa firmy DMC – pokryty pomarańczowym lakierem Arancio Argos i limitowany do zaledwie 10 egzemplarzy model SV Roadster (jego pozostałe zmiany to przeprojektowane zderzaki, nowe progi, regulowany tylny spojler [oczywiście każdy z wymienionych elementów wykonano z włókna węglowego], 20- [front] i 21-calowe [tył], aluminiowe felgi, polakierowane na pomarańczowo zaciski hamulcowe, a także zestaw czujników parkowania z kamerą ułatwiającą cofanie) oraz Aventadora celebrującego prawie 50 sprzedanych już pakietów tuningowych dedykowanych właśnie flagowemu Lamborghini – zieloną wersję Dieci. Druga z wymienionych propozycji otrzymała wykonany z karbonu spojler i przedni splitter, nowe progi, zmodyfikowany dyfuzor oraz, bagatela, 900-konną jednostkę napędową (efekt m.in. przeprogramowanej elektroniki, zastosowania osobnej przepustnicy dla każdego kolektora dolotowego, montażu tytanowego układu wydechowego czy też nowej pompy paliwa i wtryskiwaczy). Jakieś ograniczenia? Właściwie to dwa …, no może trzy – w przypadku odmiany SV Roadster przymus nabycia w pierwszej kolejności pakietu Molto Veloce (następnie dopiero można aplikować wymienione elementy), zdrowy rozsądek (co brzmi trochę komicznie) i pokaźne zasoby wspomnianego konta bankowego …