Chevrolet Trax LTZ 1.4 T AWD – AUTO TEST

22 grudnia 2013
tekst: Bartłomiej Urban, zdjęcia: Bartłomiej Urban
Chevrolet Trax 1.4 Turbo LTZ

Bratobójcza walka

Trax to jeden z trojaczków z General Motors: poza Chevroletem oferuje go jeszcze Opel pod nazwą Mokka oraz nieznany w Polsce Buick jako Encore. Mimo iż są niemal takie same to właśnie Chevy ma nad pozostałą dwójką przewagę już na samym starcie.


Wygląd

W związku z tym, że Bucik jest niedostępny w Polsce oraz że jego wygląd jest niemal identyczny z Mokką, w dalszej części będę odnosił się tylko do Opla i Cheviego. Pierwszą i najważniejszą zaletą Traxa jest jego nazwa, która brzmi męsko i groźnie niczym nazwa jakiejś broni. Na drugiej stronie szali stoi Mokka, która brzmi metroseksualnie, żeby nie powiedzieć gorzej.

Kolejny plus dla Cheviego za jego wygląd. Mimo iż auta posiadają takie same bryły, to zmieniony przedni grill i mocniej wyeksponowane nadkola zrobiły kolosalną różnicę. Samochód nie wygląda jak zabawka, tylko jak młody chuligan. Trochę gorzej sytuacja wygląda w tylnej części nadwozia, choć i tak, moim zdaniem, jest lepiej niż u braci bliźniaków. W związku z tym, że jest to auto z lekkim zacięciem terenowym, dolna partia nadwozia została ubrana w ochronne plastiki. Co jak co, ale Trax (ależ to się dobrze wymawia!) jest naprawdę zgrabnym autkiem.


Środek

Nie wiem czy wiecie, ale Trax dzieli płytę podłogową (GM Gamma II), między innymi z Aveo i Sparkiem, czyli z dość małymi autami. Wydawać by się mogło, że takie rozwiązanie będzie jednoznaczne z małą ilością miejsca w Traxie. Nic bardziej mylnego! W środku jest naprawdę sporo przestrzeni, żeby nie powiedzieć dużo, i to zarówno z przodu jak i z tyłu. Bagażnik o pojemności 356 litrów mi w zupełności wystarczy, a dodatkowym plusem jest schowek w podłodze. Jest on tak wielki, że jakbym się uparł to chyba sam bym się tam zmieścił… Zresztą w całej kabinie Traxa jest bardzo duża ilość schowków (w samej desce rozdzielczej znalazłem 4 zamykane), które zadowolą maniaków wożenia różnych dziwnych „dupereli”.

Zaletą małego SUVika są też bardzo dobrze wyprofilowane przednie fotele. Rzadko się zdarza, żeby w tego typu samochodzie trzymanie boczne było na takim poziomie. Nie jest to kubełek, ale moim zdaniem i tak punkt godny pochwały. Dodatkowo, kierowca ma do dyspozycji świetny podłokietnik, umiejscowiony w idealnym miejscu, dzięki czemu jazda staje się jeszcze wygodniejsza. Może i nie wygląda na takiego, ale Trax jest świetny nie tylko do miasta, ale i na długie trasy. Przetestowałem go na takiej, ponad 800 kilometrów i auto okazało się świetne, wygodne i praktyczne.


W trasie czas umila nam system MyLink. Przynajmniej w teorii powinien… Problem znalazłem już na samym początku, kiedy okazało się że auto nie posiada czytnika płyt. Na szczęście można podłączyć do niego pendrive, odtwarzacz muzyki za pomocą AUX czy sparować nasz telefon i puszczać muzykę za pomocą bluteooth. Dla mnie takie rozwiązanie jest wystarczające, ale wiem że dużo osób wciąż preferuje płyty i może czuć się lekko zawiedziona. My Link ma też jeszcze jedną wadę, otóż, mimo iż mamy telefon na androidzie nie będziemy się mogli w pełni cieszyć jego możliwościami. Jak przejdziemy do aplikacji, widnieją tam takie cudeńka jak internetowe radia spotify, czy nawigacje, jednak do ich odpalenia trzeba „specjalnego” telefonu… jakiego? Nie wiem, ponieważ ja takiego nie znalazłem. Szkoda, bo tak fajny system aż się prosi o nawigację. Co prawda w opcji można zamówić taki system, jednak w zamian za system MyLink. Uczucia mam mieszane co do MyLink, z jednej strony prezentuje się świetnie, działa płynnie, jednak jego braki powodują pewien niedosyt.

O mały włos zapomniałbym powiedzieć parę słów o wyglądzie i wykonaniu deski rozdzielczej. Jest ładnie, przytulnie i przejrzyście, a jedyną rzeczą godną uwagi są świetnie zaprojektowane zegary. Po lewej stronie mamy okrągły duży obrotomierz, a tuż obok w prostokątnej obudowie wyświetlacz komputera pokładowego, który obok naszej prędkości pokazuje nam inne dane pojazdu. Jedyny minus to brak możliwości podglądu na chwilowe spalanie. Poza tym, to jeden z oryginalniejszych i ciekawszych cyferblatów jakie widziałem. Cała deska jest dość mocno plastikowa, a jakość materiałów pozostaje na przeciętnym poziomie. Mimo to, podczas jazdy po mocno wyboistych drogach Wrocławia, ze środka nie dobiegały żadne trzaski ani skrzypienia.

Silnik i właściwości jezdne

Pod maską Traxa znalazła się benzynowa jednostka 1.4 wspomagana turbiną, która generuje moc aż 140 KM i 200 Nm. Motor dobrze znany z testów między innymi Astry czy Cruza, idealnie nadaje się do napędzania niedużego Chevroleta. Samochód jest naprawdę żwawy, a wyprzedzanie nie stanowi większego problemu. Trzeba jednak pamiętać o charakterystyce jednostki, która wymaga dłuższego przeciągania po obrotach. Dużą zaletą silnika jest jego bardzo duża kultura pracy, nawet przy większych prędkościach rzędu 12-130 km/h. Spalanie trzeba uznać za normę, bowiem podczas zwykłej jazdy w trasie wynosić będzie około 6,5 litra, ale tylko jeśli nie będziemy przekraczać 100-110 km/h. Powyżej tych prędkości spalanie znacznie wzrasta i pędząc po drogach szybkiego ruchu czy autostradach apetyt Traxa wyniesie nawet 9-10 litrów. W mieście auto zadowoli się minimum 9 litrami benzyny.

Prowadzenie Traxa również trzeba zaliczyć do udanych. Samochód nie wychyla się mocno na zakrętach, a układ kierowniczy pracuje jak należy. Dodatkowo, samochód posiada dołączaną elektronicznie tylną oś, dzięki czemu nie ma problemów z jazdą w zimie czy po lekkim terenie. Przetestowałem to podczas pierwszych i jak dotąd jedynych opadów śniegu tej zimy i muszę przyznać że sprawdza się świetnie. Przy wyłączonej kontroli trakcji można się nawet pokusić na małe szaleństwa, z dużym akcentem na „małe”.


Do tej pory z opisy wynikałoby, że jazda Traxem to prawdziwa przyjemność. Niestety, kompletnie wszystko rujnuje jedna rzecz: skrzynia biegów i tragicznie haczący 1 bieg… Problem z wbiciem przełożenia jest momentami tak duży, że należy wysprzęglić i spróbować ponownie. Kompletnie mija się to z sensem posiadania systemu start/stop (obecnego na pokładzie Traxa), gdyż każdorazowe wbijanie biegu na światłach to istna męczarnia i tamowanie ruchu, bowiem niekiedy zajmie nam to kilka cennych sekund. Po cichu liczę, że to tylko mój egzemplarz tak miał, choć wciąż jest to nieakceptowalne.

Podsumowanie

Chevrolet Trax to naprawdę świetny samochód. Przez te kilka dni testu zrozumiałem, dlaczego General Motors chce wycofać Chevroleta. Przecież Trax biję na głowę swojego Niemieckiego brata! Ładniejszy, z lepszą nazwą i co najważniejsze tańszy! Ceny Cheviego zaczynają się od 61 990 zł za wersje wyposażenia LS z wolnossącym silnikiem benzynowym 1.6 o mocy 115 KM. Dla porównania Mokka z tym samym motorem kosztuje 6 tysięcy złotych więcej. Gdyby nie ta felernie hacząca skrzynia to powiedziałbym, że jest to najlepszy samochód w tej klasie. Tak czy siak, polecam przejść się do salonów Chevroleta i zainteresować się Traxem. Śpieszmy się kupować Traxa, tak szybko odchodzi…

Bartłomiej Urban

DANE TECHNICZNE Chevrolet Trax LTZ 1.4 T AWD
Silnik / Pojemność benzyna / 1364 cm³
Układ / Liczba zaworów R4 / 16
Moc maksymalna 103 kW (140 KM) / 4900-6000 obr/min
Moment obrotowy 200 Nm / 1850-4900 obr/min
Zawieszenie przód kolumny MacPhersona
Zawieszenie tył belka skrętna
Napęd 4x4
Skrzynia biegów manualna, 6 biegów
Prędkość maksymalna 194 km/h
Przyspieszenie 0-100 km/h 9.8 s
Zużycie paliwa (miasto/trasa/mieszany) 9,2 / 7 / 8,5
Długość / Szerokość / Wysokość 4248 / 1766 / 1674 mm
Rozstaw osi 2555 mm
Masa własna / Dopuszczalna 1319 / 1876 kg
Bagażnik w standardzie 356 l
Bagażnik po złożeniu siedzeń 785 l
Pojemność zbiornika paliwa 53 l
EKSPLOATACJA I CENA
Gwarancja mechaniczna 3 lata lub 100 tys.km
Przeglądy co 15 tys. km lub co rok
Cena wersji podstawowej 61 990 zł (1.6 115 KM, LS)
Cena wersji testowanej 92 433 zł

Wszelkie prawa do publikacji bez zgody redakcji zastrzeżone!

5 Comments

Leave A Comment