BMW M3 i M4 (2014) – uniwersalność

BMW M3 (2014)

Monachijski koncern lepiej znany jako pobudzające zmysły litery BMW kazał w ogromnym napięciu czekać i z niecierpliwością odliczać kolejne minuty jakie pozostały do hucznej premiery danego modelu podsycając jednocześnie atmosferę na wskroś tajemniczymi zapowiedziami. W natłoku zabójczych czasami emocji ściśle związanych z debiutem niemieckiego samochodu (a właściwie samochodów) mało sensownie zbudowana wypowiedź nie powinna raczej specjalnie dziwić toteż zakończmy daną myśl krótkim, może odrobinę prymitywnym, acz trafnym w ujęciu całości problemu pytaniem: „O co dokładnie chodzi?” O kolejną generację szalonego (i nie tylko) BMW M3 – tym razem z ekscytującym „dopełnieniem oferty” …


Mierzący 4671 mm długości, 1877 mm szerokości (rzeczone dopełnienie w postaci trzydrzwiowego M4 Coupe liczy z kolei 1870 mm szerokości), 1424 mm wysokości (1383 mm) oraz 2812 mm rozstawu osi sedan to, jak nakazuje filozofia działu M GmbH i charakter firmy BMW, luksusowy, znakomicie wyposażony, nowoczesny, agresywnie wystylizowany i bardzo szybki środek transportu dla ludzi gotowych świadomie wydać za jednym zamachem około 70 000 euro. Napęd przekazywany wyłącznie na tylne koła, do wyboru manualna, 6-biegowa skrzynia lub 7-stopniowy, automatyczny odpowiednik legitymujący się nazwą DKG, masa oscylująca wokół 1500 kg (sedan: 1520; coupe: 1497 kg) i największa, bez wątpienia efektywna, a zarazem mocno kontrowersyjna modyfikacja techniczna (wolnossący, ośmiocylindrowy silnik zastąpiono bowiem podwójnie doładowaną, 3-litrową jednostką R6 generującą w obu przypadkach 431 KM i 550 Nm maksymalnego momentu obrotowego) – przedstawiane tutaj maszyny (przez wzgląd na duży stopień ich podobieństwa nie warto chyba mniej i bardziej praktycznego rodzeństwa słownie rozdzielać), choć naszpikowane różnego rodzaju technologią i teoretycznie zwiększającymi bezpieczeństwo systemami, są jak błoga cisza skutecznie usypiająca czujność ludzkiego organizmu, a to bardzo poważny błąd. Średnie (katalogowe rzecz jasna) spalanie wynoszące około 8,8 l/100 km można bowiem w błyskawicznym tempie zamienić na dwucyfrowe „pragnienie” – gwarantujące co prawda sprint do 100 km/h w 4,3 sekundy i elektronicznie ograniczoną do 250 km/h prędkość maksymalną (opcjonalnie, przesuwając celową granicę możliwości obu samochodów – 280 km/h), jednak szybko opróżniające, „drogie” kieszenie markowych jeansów, a to już nie cisza – to gwałtowna burza z efektownymi wyładowaniami …

Niemiecki producent szumnie reklamuje nowe M3 i M4 jako udane połączenie samochodu na co dzień z konkurencyjnym narzędziem dostarczającym mnóstwa frajdy z jazdy i znakomitych czasów. Tytułowe BMW nie wydaje się już tak bezkompromisowe, szorstkie i ostre co jego poprzednik, więc na pierwszy rzut oka zapowiedzi „germańskich” włodarzy powinny służyć wyłącznie jako ciekawostka, ale to naprawdę może się udać …, o ile już tak się nie stało …

Patryk Rudnicki

Leave A Comment