Co to jest: żółte, ma czarne elementy, a jej nazwa zaczyna się od literki O? Nie, nie jest to Opel Astra GTC tylko poczciwy owad – osa. Ale jak już wspomnieliście o 3-drzwiowej odmianie Astry to zapraszam do testu.
Wygląd
Nie tak dawno miałem okazję testować Astrę, ale w wersji sedan. Urzekła mnie wtedy swoim bardzo eleganckim wyglądem. Myślałem, że projektanci nie wycisną już nic ciekawego z poczciwej Asterki. Byłem w ogromnym błędzie. Spójrzcie na nową 3-drzwiową odmianę GTC. Jest prześliczna. Pasuje do niej jaskrawy żółty kolor i duże 18-calowe aluminiowe felgi. Jak już jesteśmy przy kołach to warto uważać przy zamawianiu naszej Astry, bowiem zły dobór felg rujnuje wygląd. Wystarczy wybrać za mały wzór, a ze świetnie wyglądającego auta wyjdzie nam jakiś kaszalot. Widziałem już kilka egzemplarzy, które na zbyt małych felgach wyglądały koszmarnie.
Wróćmy jednak do wyglądu testowego egzemplarza. Przód dobrze znamy z wersji sedan czy hatchback, najważniejsza zmiana to tylna część nadwozia. Genialne światła, szeroki tył i mały, postawiony niemal na sztorc spojler, to jedne ze znaków szczególnych. Kolejny to ciekawie schodząca do tyłu linia okien oraz finezyjne przetłoczenie na boku. Projektanci po raz kolejny się popisali: Astra GTC jest piękna.
Wnętrze
Środek również jest ładny, choć mi wciąż będzie przeszkadzał natłok przycisków na konsoli środkowej. Na szczęście, odświeżona Insignia nie posiada już takiego skupiska, więc jest duża szansa, że lifting Astry również nam to przyniesie. Tak naprawdę, to jedyna wada środka, poza tym nie ma się do czego przyczepić. Można by go jedynie ożywić jakąś lakierowaną listwą w kolorze nadwozia, ale i bez tego jest całkiem nieźle. Do jakości użytych materiałów czy spasowania nie mam najmniejszych zastrzeżeń. Alles gut.
Mimo iż Astra GTC to auto, które aspiruje do bycia sportowym jest naprawdę bardzo komfortowa. Zwłaszcza skórzane fotele są miłym zaskoczeniem, nie dość, że mają bardzo dobre trzymanie boczne, to dodatkowo nie męczy w nich nawet długa podróż. Dodatkowo, przednie siedziska są podgrzewane, co jest miłym rozwiązaniem zwłaszcza w zimie. Poprzez fakt, że drzwi wejściowe są niesamowicie długie, ułatwione jest wsiadanie na tylny rząd. Miejsca jest tam naprawdę sporo. Co ciekawe, wersja coupe ma większy bagażnik od hatchbacka, co prawda tylko o 10 litrów, ale zawsze łatwiej będzie wytłumaczyć żonie, że to lepszy wybór niż 5-drzwiowa odmiana…
Jeśli chodzi o wyposażenie to nasz egzemplarz posiadał naprawdę wszystko: nawigację, bluetooth, odtwarzacz CD/MP3/USB/AUX z 10 głośnikami, dwustrefową automatyczną klimatyzację, czujniki parkowania, automatyczne światła do jazdy dziennej, automatyczne wycieraczki i tak dalej.
Silnik i właściwości jezdne
Wygląd jaki prezentuje Opel Astra GTC jednoznacznie kojarzy się z autami sportowymi. Niestety, pod maską znalazł się klekoczący silnik wysokoprężny o pojemności 2-litrów i mocy 165 KM. Gdybyśmy testowali to auto, ale dwie generacje wstecz oznaczałoby to istną rakietę na kołach i obstawiam, że nikt nie miałby problemów nawet z dźwiękiem. Na nasze nieszczęście, jesteśmy w XXI wieku, w czasach kiedy auta ważą zdecydowanie więcej niż ich poprzednicy. Rezultat to 8,9 sekundy do pierwszej setki i prędkość maksymalna 210 km/h. Jedyne co ratuje jazdę tym autem to duży moment obrotowy wynoszący 350 NM - wyprzedzanie w trasie nie stanowi większych problemów. Jednak po tak wyglądającym aucie każdy spodziewa się przynajmniej 200 KM i pięknego dźwięku wydobywającego się z rury wydechowej.
Na szczęście, są też plusy zastosowania jednostki Diesla. Spalanie podczas normalnej trasy będzie oscylować w okolicy 5-5.5 litrów, a w mieście, jeśli delikatnie obchodzimy się z pedałem gazu, będziemy w stanie tylko nieznacznie przekroczyć 7.5 litrów. Całkiem nieźle jak na półtoratonowe auto. Dobrze też pracuje skrzynia biegów, gdzie każdy bieg wchodzi precyzyjnie i z przyjemnym oporem. Testowany egzemplarz został wyposażony w adaptacyjne zawieszenie FlexRide, które sami możemy dopasowywać do naszych potrzeb. Do wyboru poza domyślnym trybem mamy jeszcze Sport i Tour. Dużą zmianę poczujemy jedynie po wyborze tego pierwszego kiedy to auto jest wyraźne twardsze. Wraz z pogorszeniem komfortu jazdy zegary podświetlają nam się na kolor czerwony, a reakcja silnika na pedał gazu jest zdecydowanie lepsza. Niezależnie od trybu Astrę GTC trzeba pochwalić za naprawdę dobre wybieranie nierówności.
Podsumowanie
Opel Astra GTC ma jedną duża zaletę: jak go kupicie będziecie z dumą nią jeździć, ciesząc się z przepięknego samochodu. Poza tym, jazda też należy do przyjemnych: układ kierowniczy, hamulce, zawieszenie – wszystko ze sobą bardzo dobrze współgra. Na pewno nie jest to jakiś wściekły hot hatch (odsyłam do wyboru Astry OPC), jednak moc 165 KM wystarczy, aby się sprawnie poruszać. Cena testowanego egzemplarza to 127 941 zł, jednak cześć z opcji jak np. adaptacyjne zawieszenie Flex Ride (3500 zł) czy fotele pokryte skórą (4650 zł) można sobie darować. Najtańsza 3-drzwiowa odmiana to wydatek 80 250 zł.
DANE TECHNICZNE Opel Astra GTC 2.0 CDTi Sport | |
Silnik / Pojemność | turbodiesel / 1956 cm3 |
Układ / Liczba zaworów | R4 / 16 |
Moc maksymalna | 165 KM (121 kW) przy 4000 obr/min |
Moment obrotowy | 350 Nm przy 1750-2500 obr/min |
Zawieszenie przód | kolumny MacPhersona |
Zawieszenie tył | belka skrętna |
Napęd | przedni |
Skrzynia biegów | manualna, 6-biegowa |
Prędkość maksymalna | 210 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 8.9 s |
Zużycie paliwa (miasto/trasa/mieszany) | 7.4 / 5.3 / 6 |
Długość / Szerokość / Wysokość | 4466 / 1840 / 1489 mm |
Rozstaw osi | 2695 mm |
Masa własna / Dopuszczalna | 1495 / 2060 kg |
Bagażnik w standardzie | 380 l |
Bagażnik po złożeniu siedzeń | 1165 l |
Pojemność zbiornika paliwa | 56 l |
EKSPLOATACJA I CENA | |
Gwarancja mechaniczna | 2 lata |
Przeglądy | co 30 tys. km lub co rok |
Cena wersji podstawowej | 80 250 zł (1.4 Turbo 120 KM Enjoy) |
Cena wersji testowanej | 102 250 zł (egzemplarz testowy 127 941 zł) |
Wszelkie prawa do publikacji bez zgody redakcji zastrzeżone!