Seat Leon 1.4 TSI 122 KM Style – AUTO TEST

5 października 2013
tekst: Bartłomiej Urban, zdjęcia: Bartłomiej Urban
Seat Leon 1.4TSI Style

Jak feniks z popiołów

Audi to klasa premium, Volkswagen jest dla ludu, a Skoda jest tańszym substytutem VW. Tak mniej więcej w skrócie można zobrazować sytuację w koncernie VAG. Jest jednak firma, na którą grupa matka nie ma od pewnego czasu pomysłu, a jest nią Seat. Czarna hiszpańska owca od kilku lat boryka się z nie lada problemami, którym nie ma się co dziwić. Sprzedawał odgrzewane kotlety (stare A4 przebrane za Exeo) albo zaczął produkować auta brzydkie (Altem czy nawet poprzedni Leon). Na szczęście, ktoś przejrzał na oczy, firma zaczęła nabierać wiatru w żagle i po udanej Ibizie przyszła pora na nowego Leona.


Wygląd

Seat po raz trzeci zmienia całkowicie wygląd Leona. Przeszedł długą drogą, aby w końcu stworzyć coś, co naprawdę potrafi zachwycić. Najnowsza generacja jest pełna hiszpańskiego temperamentu i wygląda tak jak już dawno powinna. Ostre linie, agresywny wygląd, no i te fantastyczne lampy Full-LED. W sumie to te lampy mogą być przekleństwem, bo czasem wydawało mi się, że więcej uwag słyszałem o nich niż o całym aucie… Wracając do sylwetki, to naprawdę 5-drzwiowa odmiana Leona wygląda świetnie.


Co ciekawe, chyba po raz pierwszy taka wersja podoba mi się bardziej niż opcja z trojgiem drzwi, w której strasznie przeszkadza nieco za duży tylny zwis. Na szczęście, do testów trafiła nam się zwykła odmiana w pięknym krwisto czerwonym lakierze. W połączeniu z ładnymi 17-calowymi felgami mamy do czynienia z jednym z ładniejszych hatchbacków na rynku, a już na pewno tych z koncernu VW. To zaskakujące, że niemal bratem bliźniakiem jest Golf, który nie należy do samochodów, które wzbudzają największe emocje… w przeciwieństwie do Leona!

Wnętrze

Seat w środku nie eksperymentował tak jak z wyglądem zewnętrznym, choć też wprowadził całkiem nowe wnętrze. Po pierwsze, jest tam w końcu ładnie. Pamiętam pierwszą przygodę z poprzedniej generacji Cuprą, w której wnętrze było tak koszmarne, że nie dało się na nie patrzeć. Tutaj jest zupełnie inaczej. Deskę rozdzielczą zaprojektowano w minimalistycznym stylu, który pewnie nie każdemu przypadnie do gustu. Moim zdaniem, nie wygląda najgorzej, choć fakt, że jakoś wystrzałowo nie jest. Za to plusem są bardzo czytelne zegary oraz świetnie wyglądająca i leżąca w dłoni kierownicy.

Centrum multimedialnym jest 5,8-calowy wyświetlacz, który jest lekko skierowany ku kierowcy. Bardzo fajnie, że jest on dotykowy oraz posiada funkcję zbliżeniową, co w praktyce oznacza, że po zbliżeniu naszej dłoni na ekranie pojawiają się dodatkowe opcje. W ten sposób obraz nie jest zaśmiecony zbędnymi informacjami. Auto posiada między innymi zestaw bluetooth, 2-strefową automatyczną klimatyzację, radio CD/mp3 czy wielofunkcyjną kierownicę. W opcji znajdziemy też podgrzewane fotele i nawigację.


Pomimo czarno-czarnej konfiguracji (czarna deska, czarny materiał na fotelach) samochód w środku nie wydawał się ponury. Przyczepić się można do niektórych plastików, które są zdecydowanie za twarde. Za to jakość ich spasowania jest dokładnie taka, do jakiej przyzwyczaiła nas grupa VAG, czyli bez zastrzeżeń. Idealna pozycja za kierownicą to zasługa regulowanej kierownicy w 2 płaszczyznach i manualnie regulowanego fotela. Z tyłu spokojnie usiądą 3 osoby, a bagażnik o pojemności 380 litrów zmieści mnóstwo bagaży.

Silnik i właściwości jezdne

Pod maską Leonika znalazła się popularna ostatnio jednostka 1.4TSI legitymująca się mocą 122 KM. Kto jeszcze nie jeździł z tym motorem, niech czym prędzej pędzi do salonów i go wypróbuje. Jeden z lepszych małolitrażowych silników jakie obecnie są produkowane. Po pierwsze, cechuje go niesamowita kultura pracy. Po drugie, niby 122 KM, a auto żwawo wyrywa do przodu już z dolnych obrotów(maksymalny moment obrotowy dostępny już od 1400 obr/min). I po trzecie, a może i najważniejsze, charakteryzuje się bardzo małym spalaniem, o którym powiem za chwilę. Szkoda trochę, że silnik 1.4TSI dostępny jest tylko w wersji wyposażenia Style, której ceny zaczynają się od 70 tys. zł. Warto byłoby go dodać również do „biedniejszych” odmian Leona. Jeśli natomiast stwierdzicie, że 122 KM to dla was za mało, proponuję trochę dopłacić i wybrać wariant 140 KM. Nie będziecie zawiedzeni.


Niezła jednostka to nie wszystko, Leon posiada jeszcze jedną, może i ważniejszą zaletę: fantastycznie się prowadzi. Moim zdaniem, nawet lepiej od wychwalanego VW Golfa, a tylko ciut gorzej od Audi A3. Naprawdę, wszystko w tym aucie jest podyktowane pod jak najlepsze czucie auta. Świetna reakcja na gaz, precyzyjny układ kierowniczy oraz idealnie zestrojone zawieszenie (nieco twarde, ale nie jak deska). Jak dodamy do tego perfekcyjnie pracującą skrzynię biegów (manualna 6-stopniowa) i bardzo dobrą pozycję za kierownicą oraz hamulce to mamy przed oczami auto, z którego nie chce się wychodzić.

Co ciekawe, nawet podczas trasy nie będziemy musieli tego często robić, ponieważ 122 KM jednostka poza niezłymi parametrami, legitymuje się bardzo małym apetytem. W trasie bez problemu uzyskamy wyniki poniżej 6 litrów, a w mieście tylko 2 litry więcej. Muszę przyznać, że przy żwawej jeździe to wyniki godne pogratulowania. W
mieście na pewno pomaga system Start/Stop, a na trasie tempomat.

Podsumowanie

Szczerze, to nie spodziewałem się, że zapomniany i nieco zaniedbany przez koncern Seat stworzy tak dobre auto. I mówiąc dobre, mam nawet na myśli bardzo dobre. Świetnie wygląda, super się prowadzi i mało pali. Przyczepić się można jedynie do środka, ale to już kwestia gustu. Nieźle prezentuje się też cennik Leona, który otwiera bazowa odmiana z silnikiem 1.2 TSI o mocy 86 KM w cenie 52 900zł. Przykładowo, za najtańszego 5-drzwiowego Golfa wydamy minimum 61 790
zł, a do zakupu nowej Octavii będzie nam potrzebne przynajmniej 59 500 zł. Czy Seat stworzył auto, które wyciągnie go z dołka? Mam nadzieję, że tak.

Bartłomiej Urban

DANE TECHNICZNE Seat Leon 1.4 TSI 122 KM Style
Silnik / Pojemność benzyna / 1395 cm³
Układ / Liczba zaworów R4 / 16
Moc maksymalna 90 kW (122 KM) / 5000-6000 obr/min
Moment obrotowy 200 Nm / 1400-4000 obr/min
Zawieszenie przód kolumny MacPhersona
Zawieszenie tył belka skrętna
Napęd przedni
Skrzynia biegów manualna, 6 biegów
Prędkość maksymalna 202 km/h
Przyspieszenie 0-100 km/h 9,3 s
Zużycie paliwa (miasto/trasa/mieszany) 8,2 / 6 / 7
Długość / Szerokość / Wysokość 4263 / 1816 / 1459 mm
Rozstaw osi 2618 mm
Masa własna / Dopuszczalna 1224 (pojazd gotowy do jazdy z kierowca) / 1730 kg
Bagażnik w standardzie 380 l
Bagażnik po złożeniu siedzeń 1210 l
Pojemność zbiornika paliwa 50 l
EKSPLOATACJA I CENA
Gwarancja mechaniczna 2 lata
Przeglądy co 15 tys. km
Cena wersji podstawowej 52 900zł (1.2 TSI 86 KM)
Cena wersji testowanej 76 770,00 zł

Wszelkie prawa do publikacji bez zgody redakcji zastrzeżone!

Leave A Comment