Opel Astra Sedan 1.4 Turbo Executive – AUTO TEST

14 września 2013
tekst: Bartłomiej Urban, zdjęcia: Bartłomiej Urban
Opel Astra Sedan 1.4 Turbo Executive

Gwiazda wśród sedanów

Prawdziwy samochód zawsze kojarzył mi się z wersją nadwozia typu sedan, z długim kufrem, a nie ze ściętym typem jak u hatchbacków. Niestety, większość sedanów z popularnej klasy C (segment Golfa, Megane, Focusa) w wersji sedan wygląda wręcz tragicznie. Bagażniki są jakby na siłę przyklejone do ich karoserii… Na szczęście, zdarzają się wyjątki, które wyglądem wręcz zachęcają do wyboru sedana.


Wygląd

Większość producentów samochodów stara się upodabniać swoje modele do siebie. I tak dochodzimy do sytuacji, że czasem ciężko domyślić się, który to z gamy jedzie przed nami. Na szczęście, Opel poszedł w zupełnie innym kierunku i nowej Astry Sedan nie sposób pomylić z większą Insignią. Tak naprawdę to Asterka jest dużo ładniejsza od większego brata. Eleganckie linie, gustowne felgi i bardzo ciekawy brązowo-złoty kolor sprawiają, że auto wygląda niczym limuzyna i to bardzo reprezentacyjna. Słowo klucz, w końcu w reklamie telewizyjnej jeżdżą nim Lewandowski, Błaszczykowski i Piszczek, czyli najbardziej znane trio polskiej piłki nożnej.


Żarty żartami, ale Astra Sedan naprawdę wygląda pięknie. Tutaj nie ma się do czego przyczepić, każda linia jest bardzo przemyślana, nawet opcjonalny spojler na klapie bagażnika wygląda elegancko. To jeden z najładniejszych obecnie produkowanych sedanów.

Wnętrze

W tym momencie chciałem napisać, że jako właściciel drugiej generacji Astry (rodzice mają trzecią generację, więc również często mam z nią do czynienia) mój test będzie nieobiektywny. Na szczęście, tak się nie stało. O ile proste i eleganckie nadwozie bardzo mi się spodobało, o tyle środek posiadał jedną ogromną wadę: ergonomię. Natłok przycisków na konsoli środkowej przysparzał o ból głowy. Jest kilka przycisków, których nie mogłem rozszyfrować nawet po tygodniu intensywnego obcowania z „Asiunią”, jak pieszczotliwie nazywana bywa Astra przez właścicieli. Milion przycisków to jedno, a drugie to obsługa wszystkich opcji komputera. Otóż, aby potwierdzić jakąś opcję nie należy przyciskać największego i centralnie położonego przycisku, a jedynie nacisnąć srebrny pierścień, który go otacza. Nie wiem kto to wymyślił, ale powinni go za to ukarać.


Nie mam za to zastrzeżeń do ogólnego wyglądu deski, która jest całkiem elegancka, kierownica dobrze leży w dłoniach, a zegary są czytelne. Te ostatnie po włączeniu trybu sportowego zmieniają kolor podświetlenia z białego na krwistoczerwony. Taką samą barwę ma podświetlenie klamek oraz skrzyni biegów, co bardzo ładnie wygląda wieczorową porą. Bardzo cieszy dbałość o szczegóły takie jak osobne nawiewy na szybę przy lusterkach czy gustownie zakończone załamania deski. Testowane wnętrze Astry Sedan było wzbogacone o świetne brązowe skórzane fotele, które genialnie współgrały z czekoladowym plastikiem oraz elementami jasnej skóry na boczkach drzwi i na desce rozdzielczej. Takiej konfiguracji nie powstydziłby się Bentley i to nie jest w żadnym wypadku ironia. Oczywiście, jakość materiałów tutaj jest znacznie gorsza, a część z plastików trochę skrzypi, ale i tak wrażenie robi świetne. Wnętrze jest bardzo komfortowe. Dodatkowo, fotele przednie są podgrzewane tak jak i kierownica, samochód posiada też dwustrefową klimatyzację oraz elektryczny szyberdach.

Zresztą, jeśli chodzi o wyposażenie to producent nie żałował opcji konfigurując ten egzemplarz. Nawigacja, zestaw bluetooth, radio CD/MP3 to tylko początek. Astra Sedan posiadała czujniki deszczu i zmierzchu, automatyczne światła dzienne oraz drogowe, a w opcji znajdziemy system rozpoznający znaki czy asystenta pilnującego, żeby auto nie zbaczało z wyznaczonego pasa (Line Asistant). Dodatkowo, Opel wyposażony był w bardzo dobry tempomat, którego nie dezaktywowało wciśnięcie sprzęgła jak to często bywa. Komputer pokładowy podpowie nam też kiedy jest odpowiedni moment na zmianę biegu. Naprawdę, zdumiewające jest jak dużo gadżetów można obecnie zamówić do tak małego i tak naprawdę mało prestiżowego auta jakim jest Opel. I to jest naprawdę świetne.


W środku miejsca jest dużo, choć mogłoby go być trochę więcej zwłaszcza z tyłu, gdzie pasażerowie powyżej 185 cm mogą odczuć pewien dyskomfort spowodowany czyszczeniem podsufitki swoją fryzurą. Na nogi miejsca jest nie za dużo, ale dopóki przed nami nie siedzi ktoś o wzroście większym niż 190 cm, to spokojnie wytrzymamy. Oczywiście, w wersji Sedan najważniejszy jest kufer, a tutaj jest naprawdę nieźle: 460 litrów to bardzo dobry wynik. Jest jednak kilka małych wad. Po pierwsze, klapa jest zamontowana na dość dużych zawiasach, które chowają się w środku i może okazać się, że nie domkniemy jej bo będą wadzić o nasze bagaże. Drugi problem to fakt, że bagażnik otwiera się tylko za pomocą kluczyka albo przycisku w środku. Niektórym to podobno nie przeszkadza, mi jednak brakowało konwencjonalnego przycisku.

Silnik i właściwości jezdne

Pod maską Astry znalazł się silnik o pojemności 1.4 litra, który dzięki turbosprężarce generuje aż 140 KM i 200 Nm. Wydawać by się mogło, że tak duża moc do auta tej klasy to aż za dużo. Nic bardziej mylnego. Po pierwsze, samochody Opla od ładnych paru lat chorują na chorobę XXI wieku, czyli nadwagę. I tak testowany sedan waży 1490 kg, podczas gdy konkurencyjny VW Jetta z podobnym silnikiem waży o ponad 130, a Focus Sedan prawie 200 kg mniej. W związku z tym, mimo iż silnik jest w miarę mocny, to w ogóle tego nie czuć. Sytuację poprawia nieco tryb sportowy, który między innymi poprawia reakcję auta na gaz, jednak wciąż auto jest raczej spokojne. Zresztą, dane mówią same za siebie, pierwszą setkę uzyskamy dopiero po 10,2 sekundach. Dla żądnych większych wrażeń w gamie silnikowej jest jeszcze mocniejsza benzyna o pojemności 1.6 litra, która dzięki turbosprężarce osiąga 180 KM. Choć coś czuje, że i tam nie czuć aż takiej mocy… Dziwi również fakt, że w ofercie Sedana brakuje 2-litrowego 165 KM Diesla (są dwie odmiany 1.7: 110 i 130 KM), którego możemy spokojnie zamówić do pozostałych odmian Astry.


Spalanie też nie jest jakieś rewelacyjne, choć jak na taką moc to można uznać to za normę. Na trasie 6 litrów to absolutne minimum, a w mieście 7,8-8 w zależności od ruchu. Na zatłoczonych ulicach i sygnalizacjach świetlnych pomaga tryb ECO, który jest niczym innym jak systemem Start/Stop, do którego działania też mam trochę zastrzeżeń. Silnik gaśnie zanim jeszcze całkowicie się zatrzymamy, co jest mocno denerwujące zwłaszcza tocząc się powoli w korku.

Plusem jest za to świetne adaptacyjne zawieszenie FlexRide, które posiada regulację twardości kryjącą się pod przyciskami SPORT i TOUR. Podczas zwykłej jazdy, bez żadnego z tych trybów, Astra Sedan jest bardzo komfortowa, nawet 18-calowe opcjonalne felgi nie psują komfortu podróżowania. Każda nierówność traktowana jest ze iście stoickim spokojem, w środku panuje idealna cisza i brak mocniejszych wstrząsów. Zakręty Oplowi również nie są straszne. Po aktywowaniu trybu sportowego czuć, że auto jest nieco sztywniejsze, choć o jakiejś kolosalnej różnicy nie możemy mówić. Gorzej jest z wspomaganiem kierowniczym, które jest minimalnie za lekkie w zwykłym trybie. Tutaj znowu tryb Sport rozwiązuje problem, układ jest dużo czulszy i chodzi z wyczuwalnym oporem. Po naciśnięciu magicznego przycisku TOUR zawieszenie w Astrze staje się podobno bardziej miękkie, przez co idealnie nadaje się na niezbyt kręte trasy. Podobno, ponieważ, ja po aktywowaniu akurat tej opcji nie czułem żadnej różnicy. A może drogi w Polsce są za mało wyboiste, żeby to przetestować? Już sam nie wiem…


W związku z większym kufrem z tyłu, należy uważać podczas manewrowania. Nie pomaga w tym słaba widoczność przez tylną szybą: wystającego bagażnika po prostu nie widać. Problem rozwiązują czujniki parkowania, a dla osób, które im nie wierzą polecam zamówić kamerkę cofania.

Podusmowanie

Ceny Astry Sedan zaczynają się od 61 400 zł za wersję ze 100-konnym silnikiem 1.4 i w podstawowym wyposażeniu Active. Dla porównania, konkurencyjny Focus w najtańszej opcji kosztuje 59 000 zł, z tym że posiada słabszy 85 KM silnik. Zresztą ceny podane w oficjalnych cennikach podlegają negocjacjom i tak np. w Oplu, nowego Sedana rocznik 2013 możemy w promocji kupić nawet za 51 000 zł. Za wersję jak testową przyjdzie nam zapłacić 113 350 zł, co wydaje się astronomiczną ceną jak za tą klasę. Przecież to już próg Insigni! Tylko że musimy sobie zdać sprawę, że nasza Astra została doposażona w praktycznie każda opcję dodatkową, a za to niestety się słono płaci…


Opel Astra Sedan w końcu jest prawdziwym sedanem, a nie hatchbackiem z przyklejonym bagażnikiem. Ponadto, jest jednym z najładniejszych, jak nie najładniejszym przedstawicielem tego segmentu. Ładny wygląd idzie w parze z niezłym wykonaniem. Tak naprawdę, jedyną poważną wadą Astry jest jej nadwaga, którą mam nadzieje w nowej generacji producent zniweluje. Niewątpliwie dużą zaletą tego auta jest też to gdzie jest produkowane, czyli w Polsce w zakładach w Gliwicach.

DANE TECHNICZNE Opel Astra Sedan 1.4 Turbo Executive
Silnik / Pojemność benzyna / 1364 cm³
Układ / Liczba zaworów R4 / 16
Moc maksymalna 103 kW (140 KM) / 4900-6000 obr/min
Moment obrotowy 200 Nm / 1850-4900 obr/min
Zawieszenie przód kolumny MacPhersona
Zawieszenie tył belka skrętna
Napęd przedni
Skrzynia biegów manualna, 6 biegowa
Prędkość maksymalna 207 km/h
Przyspieszenie 0-100 km/h 10,2 s
Zużycie paliwa (miasto/trasa/mieszany) 6,5 / 8,1 / 7,2
Długość / Szerokość / Wysokość 4658 / 1814 / 1500 mm
Rozstaw osi 2685 mm
Masa własna / Dopuszczalna 1490 / 1900 kg
Bagażnik w standardzie 460 l
Bagażnik po złożeniu siedzeń 1010 l
Pojemność zbiornika paliwa 56 l
EKSPLOATACJA I CENA
Gwarancja mechaniczna 2 lata
Przeglądy co 30 tys. km lub co rok
Cena wersji podstawowej 61 400 (1.4 100 KM Active)
Cena wersji testowanej 113 350 zł

Wszelkie prawa do publikacji bez zgody redakcji zastrzeżone!

Leave A Comment