Mercedes Citan Kombi 109 CDI BlueEFFICIENCY – AUTO TEST

4 września 2013
tekst: Bartłomiej Urban, zdjęcia: Artur Mierzejwski
Mercedes-Benz Citan

Tylko dla MacGyvera?

Rambo, Adam Słodow, Bear Grylls. Wszystkie te osoby nie mają najmniejszych szans z współbohaterem dzisiejszego testu, który reklamuje nowy produkt Mercedesa. MacGyver, bo o nim mowa, to człowiek, który za pomocą sznurówki i pudełka zapałek potrafi zbudować samolot. Przy pomocy tylko szwajcarskiego scyzoryka potrafi wyrządzić więcej szkód niż wybuch reaktora w Fukushimie. Mercedes dumnie upiera się, że idealnym autem dla MacGyvera jest jego najnowszy mały dostawczak – Citan. Cóż, sprawdźmy czy rzeczywiście jest to auto do zadań specjalnych.


Wygląd

Nie wiem czy taki był zamysł, aby zaznaczyć, że Citan nie jest nową konstrukcją, ale MacGyver występujący w reklamie nie jest już bożyszczem nastolatek z lat 80 i 90. Jest grubszym Panem o przeciętnym wyglądzie. Cóż, jakieś porównanie do Mercedesa jest. W zasadzie to powinienem napisać, że do Renault, bo Citan to tak naprawdę Kangoo ubrane w nowe wdzianko. Kwestię współpracy Niemców z Francuzami na razie przemilczę.

Projektanci Mercedesa poszli na łatwiznę i auto względem Renault różni się jedynie przednimi światłami, grillem oraz zderzakiem. Całą reszta pozostała bez zmian. Jednak nie traktujcie tego jako wady, Citan ma być praktyczny do bólu, a nie startować w konkursach piękności. Poza tym, i tak porównując Kangoo do Merca, mamy nieodparte wrażenie, że Niemcy naprawdę się postarali. Przód auta wygląda o niebo lepiej. Do testu przypadła nam osobowa wersja małego dostawczaka, która z niewiadomych dla nas przyczyn została nazwana Kombi. Charakteryzuje się ona całą przeszkloną karoserią i polakierowanymi zderzakami na kolor nadwozia. Dużym plusem są seryjnie montowane relingi, do których z łatwością doczepimy bagażnik dachowy.


Wnętrze

Mimo iż jest to wersja osobowa, a nie dostawczy furgon, deska rozdzielcza i cały środek nie różnią się od siebie w zależności od wersji. Szkoda, bo w osobówce przydałoby się kilka dodatków ożywiających wnętrze, bo jest zdecydowanie za ciemno i za plastikowo. Oczywiście, ergonomia, jak to na dostawczaka przystało, jest na najwyższym poziomie, tutaj nie ma prawa aby coś było tylko na pokaz czy dla szpanu. W zasadzie jedyny element odbiegający od tej domeny jest hamulec ręczny w kształcie samolotowej dźwigni. Bardzo spodobało mi się umiejscowienie drążka biegów, który wręcz sam wskakuje do dłoni. Nieciekawie za to wygląda seryjne radio, które przypomina raczej CB, a nie odtwarzacz muzyki. Na szczęście, dźwięk jaki emituje jest zdecydowanie lepszej jakości niż ten z ulicznego eteru.


Jakość plastików jest niestety na poziomie Renault i Dacii, a nie Mercedesa. Oczywiście, ma to swoje przełożenie w trwałości i wytrzymałości, jednak wolałbym, aby tego typu wykończenie było w wersji Furgon, a nie w osobowej. Nawet fotele obszyte są materiałem, którego najważniejszym zadaniem jest to, aby je chronić przed brudem. Plusem za to jest ilość miejsca i schowków: 5 dorosłych osób spokojnie się zmieści, a do tego jeszcze cała masa bagaży w ogromnym 685-litrowym bagażniku oraz w licznych przegródkach (w desce rozdzielczej, drzwiach, dachu, a nawet w podłodze). Co się nie zmieści zawsze można przymocować do opcjonalnego bagażnika dachowego. Dzięki dużej ilości szyb, środek jest bardzo jasny i sprawia wrażenie jeszcze większego niż jest naprawdę. Kolejną zaletą są rozsuwane tylne drzwi i to po obu stronach. Takie rozwiązanie nie dość, że ułatwia wsiadanie, to dodatkowo gwarantuje, że np. nasze dzieci wyskakujące z tyłu nie obiją drzwi sąsiada.

Pod względem wyposażenia Citan prezentuje się naprawdę nieźle jak na auto o rodowodzie dostawczym. Pasażerowie mają do dyspozycji odtwarzacz CD/MP3, klimatyzację (manualna), elektrycznie regulowane szyby i lusterka czy podgrzewane fotele w pierwszym rzędzie. W kwestii bezpieczeństwa Citanowi również nic nie brakuje. Poza standardowymi systemami jak ABS czy ESP, Mercedes wyposażony jest też np. w system awaryjnego hamowania czy asystenta ruszania na wzniesieniu. Ponadto na pokładzie mamy czujniki parkowania oraz czujniki światła, zmroku i deszczu. Auto posiada światła do jazdy dziennej czy opcjonalne halogeny.


Już w tym miejscu tekstu mogę odpowiedzieć na pytanie postawione we wstępie: czy Citan to auto do zadań specjalnych? Zdecydowanie tak. Jest niesamowicie pakowane, posiada 2 wersje nadwozia, trzy różne długości. Potrafi przewieść towar o masie nawet 635kg i o długości do 2.8 m. Fakt, że jest wykonany z twardych materiałów, pozwala go po każdej robocie praktycznie myć myjką ciśnieniową. No i te schowki, których jest więcej niż funkcji w ulubionym scyzoryku MacGyvera. Dodatkowo, przekonacie się, że ma całkiem porządny silnik i bez problemu można nim uciec z misji. Poza tym jest autem, które nieźle wtapia się w tłum. Myślę, że MacGyver naprawdę mógłby się zastanowić nad wyborem Citana, choć z drugiej strony przy pomocy młotka i pustej puszki po piwie, myślę że by sobie go sam zbudował…

Silnik i właściwości jezdne

Pod maską znajdziemy również coś francuskiego w postaci 90-konnego silnika 1.5 dCi, który w nomenklaturze niemieckiej nosi teraz nazwę 109 CDI BlueEFFICIENCY. Od razu zaznaczę, że motor ten nie ma nic wspólnego z mega awaryjnym 1.5 dCi montowanych w pierwszej generacji Kangoo czy Clio 2gen. Jest to odświeżona jednostka, która na przełomie roku 2005 i 2006 przeszła duże modyfikacje i od tamtego czasu nie słychać już nic o padających wtryskach, pompach czy turbinach. Moim zdaniem, to świetny motor, który bardzo dobrze będzie się sprawdzał jako wół roboczy.


Jego osiągi oczywiście nie powalają: 13 s do pierwszej setki to wynik raczej mało zadowalający, ale podczas jazdy wcale tego tak mocno nie odczujemy, dzięki 200 Nm momentu obrotowego. Samochód z tym silnikiem jest naprawdę żwawy, a do tego charakteryzuje się bardzo niskim zapotrzebowaniem na paliwo. Citan 109 CDI w trasie zadowoli się poniżej 5 litrami oleju napędowego i to autem z 3 dorosłymi osobami na pokładzie i bagażami. W mieście wartość podskoczy do 6,5 l, wiec wciąż jest rewelacyjnie. Wraz z silnikiem Mercedes zapożyczył skrzynię biegów, z którą nie ma większych problemów. Co prawda biegi wchodzą dość ciężko, jednak jest to kwestia przyzwyczajenia.

Bardzo miło zaskoczył mnie komfort jazdy tym autem, a w szczególności zawieszenie które fenomenalnie radzi sobie z nierównościami. Mówiąc fenomenalnie wcale nie przerysowuję. Na naszym polskim drogowym serze szwajcarskim, Citanowi żadna dziura nie straszna. Jedynie można się przyczepić trochę do układu kierowniczego, który mógłby być bardziej precyzyjny, choć wydaje mi się, że gdyby mocniej dociążyć Mercedesa wtedy byłoby ok.

Podsumowanie

Do tej pory Mercedes w swojej gamie nie miał małego dostawczaka. Pozostałe auta z gamy jak Actros, Sprinter czy Vito to już prawdziwe legendy na rynku. Czy Citan powtórzy sukces braci? Czas pokaże. Problemem może się jednak okazać kooperacja z Renault, która przecież oferuje bliźniaczego Dokera i Kangoo z takim samym silnikiem za niższe pieniądze. Jednak jeśli zależy Wam na tym jak Twoja firma będzie postrzegana i chcesz zachować jej prestiż, Citan będzie do tego idealny.

DANE TECHNICZNE Mercedes Citan Kombi 109 CDI BlueEFFICIENCY
Silnik / Pojemność turbodiesel / 1461 cm3
Układ / Liczba zaworów R4 / 8
Moc maksymalna 66 kW (90 KM) / 4000 obr./min.
Moment obrotowy 200 Nm / 1750-3000 obr./min.
Zawieszenie przód kolumny MacPhersona
Zawieszenie tył belka skrętna
Napęd przedni
Skrzynia biegów manualna, 5-biegowa
Prędkość maksymalna 160 km/h
Przyspieszenie 0-100 km/h 13,0 s
Zużycie paliwa (miasto/trasa/mieszany) 6,5 / 4,8 / 6,0
Długość / Szerokość / Wysokość 4321 / 1829 / 1816 mm
Rozstaw osi 2697 mm
Masa własna / Dopuszczalna 1440 / 2075 kg
Bagażnik w standardzie 685 l
Bagażnik po złożeniu siedzeń 3000 l
Pojemność zbiornika paliwa 60 l
EKSPLOATACJA I CENA
Gwarancja mechaniczna 2 lata
Przeglądy wg. wskazań komputera
Cena wersji podstawowej 75,731 zł (Citan Kombi 108 CDI, 75 KM)
63,124 zł (Citan Furgon 108 CDI, 75 KM)
Cena wersji testowanej ok. 100,000 zł

Wszelkie prawa do publikacji bez zgody redakcji zastrzeżone!

Leave A Comment