BMW i3 (2014) – elektryzujący rozdział

3 sierpnia 2013
Bez kategorii, BMW Frankfurt 2013 Nowości
BMW i3 (2014)

„Freude am Fahren” – ten do znudzenia powtarzany slogan towarzyszy właściwie każdemu modelowi firmy z Monachium i choć marketingowe obietnice brzmią niezwykle optymistycznie, wcale nie mijają się z prawdą. To rzecz jasna górnolotny, może nie do końca wypowiedziany z przekonaniem o jego słuszności i na wskroś odważny osąd, ale biorąc pod uwagę czasy jakie nadchodzą w koncernie BMW ta niezmącona polityczną poprawnością frajda zostanie (a właściwie już została) delikatnie przyćmiona kożuchem wszędobylskiej ekologii. Przed Wami reprezentant nowego pododdziału tytułowej marki – BMW i3 …


Idea była prosta – zbudować samochód możliwie jak najbardziej ekonomiczny przy jednoczesnym zachowaniu „germańskich” korzeni okraszonych niebiesko-białym śmigłem. Czy się udało? No cóż, zdania mogą być podzielone, aczkolwiek mierzący 3999 mm długości, 1775 mm szerokości oraz 1578 mm wysokości hatchback to całkiem schludnie zaprojektowany wóz, który (ku zaskoczeniu co poniektórych osób) odznaczając się przeszkloną klapą bagażnika, otwieraną pod wiatr tylną parą drzwi oraz niedużą masą (1195 kg) dysponuje także kropelką agresywnego charakteru w postaci frontowych reflektorów, ciekawych przetłoczeń tudzież pewnie zaakcentowanej linii karoserii. To nie jest, ma się rozumieć, krzyczące wniebogłosy BMW M3, choć jak na pojazd stricte ekologiczny niektóre rzeczy wydają się istną abstrakcją jak chociażby 19-calowe, aluminiowe obręcze (rozmiar opon to „dziwne” 155/70) stanowiące wyposażenie standardowe danego modelu czy też idealny, bo wynoszący 50/50 rozkład masy – nowy rozdział w historii BMW rzeczywiście potrafi czasami „zelektryzować” …

Równie efektownie (acz z pewną granicą przyzwoitości) wygląda układ napędowy tytułowego i3 – nie będący raczej żadnym zaskoczeniem elektryczny silnik produkujący całkiem niezłe 170 KM i 250 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Aż trudno uwierzyć, że osiągający 60 km/h w 3,7 sekundy pojazd (100 km/h pojawia się na specjalnym wyświetlaczu po 7,2 sekundy, natomiast przyspieszenie od 80 do 120 km/h zajmuje świetne 4,9 sekundy), który na dodatek rozpędza się maksymalnie do 150 km/h i kosztuje na polskim rynku minimum 140 900 zł (co jak na pojazd elektryczny i przynależący do segmentu „Premium” jest chyba przyzwoitą ofertą), jest w dalszym ciągu określany mianem „blendera przyszłości”. Fakt, jego zasięg to skromne 130-160 kilometrów (w trybie ECO PRO o 20 km większy), pełne naładowanie baterii z domowego gniazdka trwa 8 godzin (na stacji szybkiego ładowania, których w Polsce mamy …, jedną, zajmuje to co prawda 30 minut, ale BMW jest wówczas naładowane w osiemdziesięciu procentach) i musimy dokupić benzynową jednostkę o mocy 34 KM (montowana na tylnej osi), by dojechać na imieniny mieszkającego 300 km od nas kuzyna, ale nie zmienia to faktu, że BMW i3 jest ciekawą propozycją w segmencie aut „zielonych” …

Czy wspomniane „Freude am Fahren” jest ukrytym elementem opisywanego hatchbacka? Pomijając główną filozofię z jaką został faktycznie stworzony – raczej tak i choć sam do końca nie wierzę w tak niecodzienne połączenie …, chociaż moment – jak to mówią: „Nie chwalmy dnia przed zachodem słońca” …

Patryk Rudnicki

Leave A Comment