Zaskoczenie?

Alpine A450 - wyniki wyścigu na torze Silverstone

W zeszłym tygodniu rozegrano sześciogodzinny wyścig na brytyjskim torze Silverstone i choć dana informacja będzie stosunkowo krótka, postaram się odpowiedzieć na wszystkie najważniejsze pytania. Po pierwsze (i chyba wzbudzające największą ciekawość sympatyków motorsportu zagadnienie) – jak, po 35 latach, wyglądał występ bolidu Alpine A450 (oficjalna nazwa) w 3-godzinnych zmaganiach (klasa LMP2)? Jak na szalenie długą absencję zespół Signatech-Alpine poradził sobie całkiem nieźle – Nelson Panciatici oraz Pierre Ragues dojechali na czwartej pozycji, choć warunki atmosferyczne wcale nie oszczędzały kierowców i po 2 godzinach oraz 20 minutach na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa, który w strugach padającego deszczu doprowadził wyścig do „finału” (zespół Signatech-Alpine czeka już na kolejną rundę, 17-18 maja na włoskim torze Imola).

Po drugie – jak poradziła sobie nowa „wyścigówka” Porsche 911 RSR? Mówiąc szczerze – szału nie było. Niemiecki zespół podkreśla, że ich samochód wymaga jeszcze delikatnego dopracowania i podczas sześciogodzinnej batalii musieli się zmagać z „bliżej nieokreślonym problemem” (sami kierowcy narzekali na nadsterowność pojazdu) czego efektem była czwarta i szósta lokata w klasie GTE-Pro (zwycięstwo odniosła załoga Turner/Mücke/Senna w brytyjskim Aston Martinie V8 Vantage GTE) oraz piąta i siódma w klasie GTE-Am (ponowna wiktoria Vantage’a GTE).

Po trzecie i jednocześnie chyba najważniejsze – kto oficjalnie wygrał 6-godzinne zmagania na torze Silverstone? No cóż – przechodzimy tym samym do klasy LMP1, by wspomnieć o drobnym rozczarowaniu. Po znakomitych kwalifikacjach to Toyota ze swoimi bolidami TS030 miała rozdawać karty i rywalizować z hybrydowymi Audi R18 e-tron Quattro do samego końca, ale było inaczej. Niezbyt trafnie dobrane ogumienie i błędy kierowców zakończyły się finalnie jednym okrążeniem straty do zwycięskiego teamu Audi (McNish/Kristensen/Duval) oraz trzecim (Davidson/Buemi/Sarrazin) i czwartym miejscem (Wurz/Lapierre). Kolejna runda już 4 maja na belgijskim torze Spa Francorchamps i emocji nie powinno brakować – prawdopodobnie zobaczymy tam wreszcie pierwszą Toyotę TS030 w specyfikacji na 2013 rok. Będzie się działo (miejmy taką nadzieję) …

Leave A Comment