Jaguar XKR-S GT – przesada?

10 kwietnia 2013
Bez kategorii, Jaguar Nowości
Jaguar XKR-S GT

Świat lubi żartować, robić śmieszne kawały mniej odpornym na powszechne cwaniactwo ludziom oraz zamieniać skwaszoną minę w pełen entuzjazmu i radości wyraz twarzy, ale tak jest poza granicami biało-czerwonego „landu” – u nas dobra, a nawet wysublimowana próba obrócenia czegoś w powodujący uśmiech faktor, kończy się co najmniej nie miło …, lub prokuraturą. Tak już mamy – sportem narodowym państwa, w którym usilnie próbujemy funkcjonować jest malkontenctwo i ciągłe niezadowolenie, dlatego, mówiąc szczerze, cieszmy się, że nowy Jaguar XKR-S GT będzie limitowany do zaledwie 30 egzemplarzy …


Przyczyną takiego stanu rzeczy wcale nie jest samo auto, choć przeznaczona typowo do rywalizacji na torze wersja brytyjskiego „kota” doskonale zna słowo „kontrowersja”. Rzućcie chociażby okiem na 20-calowe, pięcioramienne alufelgi, okazały dyfuzor, frontowy splitter czy też generujący kolejną porcję docisku tylny spojler – nie wątpię, iż zostały one wykonane z lekkiego włókna węglowego i każdy z wymienionych tutaj elementów pełni szalenie istotną rolę, ale, na litość Boską, przyjrzyjcie się całokształtowi i sami oceńcie – czyż kreatywnych z reguły Brytyjczyków nie poniosła delikatnie fantazja? Oczywiście cechą nadrzędną samochodu dysponującego 5-litrowym V8 o mocy 550 KM i 680 Nm, który „malując” oponami Pirelli Corsa (frontowy rozmiar – 255/35; tylny – 305/30) długie ślady po nitce angielskiego toru Silverstone będzie próbował urywać setne części sekundy, nie jest design – takie auto ma generować niesamowite przyspieszenia (tutaj 3,9 sekundy do tzw. „paki”), hamować jak bolid Formuły 1 (węglowo-ceramiczne tarcze mają rozmiar 398 mm z przodu i 380 mm z tyłu) oraz dawać frajdę porównywalną jedynie z konsumpcją ulubionej potrawy (to wbrew pozorom niesamowita siła) i wiecie co? XKR-S GT potrafi każdą z wymienionych rzeczy, ale nie tutaj tkwi jego problem …

Sportowe fotele pokryte skórą i alcantarą, aluminiowe łopatki do zabawy poszczególnymi biegami, specjalna tabliczka informująca o limitowanej wersji, twarde jak skała zawieszenie oraz inaczej skalibrowana kontrola trakcji – wspomniane elementy brzmią niczym modlitwa przed obfitym śniadaniem. Jasne – wzbudzają zachwyt i, trzymając się religijnej terminologii, wodzą na pokuszenie, ale 299 km/h prędkości maksymalnej (ograniczonej rzecz jasna wszędobylską elektroniką), aktywny, elektroniczny dyferencjał oraz misja weekendowego ścigania się z własnymi słabościami tudzież rozjuszonym nastolatkiem w Porsche 911 Turbo po prostu Jaguarowi nie przystoją. Miał być samochód na tor i rzeczywiście jest, ale ja również pochodzę z Polski i śmiało mógłbym to podsumować takimi oto słowami: „Nie przesadzajcie, kochani inżynierowie – dajcie nam zwykłe XKR-S i zaparzcie sobie kawę …”

Patryk Rudnicki

Leave A Comment