Honda Civic IX 1.8 i-VTEC Sport – AUTO TEST

15 kwietnia 2013
tekst: Artur Mierzejewski, zdjęcia: Artur Mierzejewski
Honda Civic IX

Od lat w czołówce, jak zwykle na poziomie

Honda Civic, bo o niej dziś będę pisał, jest jednym z nielicznych aut, które potrafią przez kilkadziesiąt lat być na tzw. topie list sprzedaży na całym świecie. Kompaktowy model Hondy obecny na rynku od 40 lat cieszy się ogromną, nieprzerwaną popularnością i jest ceniony za… Właśnie, dlaczego tak chętnie kupujemy Hondy, za co je cenimy?


Za stylistykę?

O ile pierwsze Hondy Civic były po prostu maleńkimi pudełkami na kołach, o tyle nowsze generacje (moim zdaniem od początku lat 90-tych XX w. i generacji nr 5) stały się dla innych producentów wzorem designu. Opływowe kształty, nowoczesne linie nadwozia w swoich czasach były dość awangardowe, dla niektórych może nawet kontrowersyjne. Taki właśnie był model 8. generacji produkowany od 2006 roku, który był niekiedy porównywany do UFO. Futurystyczna stylistyka do dziś zwraca uwagę, choć nasze ulice są wręcz zapełnione tymi pojazdami „obcych”. Najnowsza, debiutująca w 2012 roku, Honda Civic idzie w ślady poprzednika. Zachowała „z grubsza” tę samą linię, choć poza krągłościami pojawiło się sporo ostrych cięć wykonanych przez japońskich projektantów, być może samurajskim mieczem  Zachowano charakterystyczne detale, takie jak klamki tylnych drzwi ukryte w słupkach, dzieloną spojlerem szybę klapy bagażnika czy „przeszklony” pas przedni. Zabrakło jednak (nad czym ubolewa znajoma posiadaczka Civica nr 8) pięknych klamek w kształcie grotu strzały – te nowsze wyglądają tak pospolicie… Zdecydowanie zmieniono też kształt tylnych świateł, które integrują się obecnie ze spojlerem, a nie jak poprzednio, łączą się odblaskową listwą tuż nad tablicą rejestracyjną.


Pięciodrzwiowe nadwozie wygląda jakby narysowano je jedną, łukowatą kreską. Kształt klina przedniej części wygląda bardzo dynamicznie, zaś krągłości i nieco ciężkawa stylistyka tyłu zdaje się obiecywać spory bagażnik i przestrzenne wnętrze. Zajrzyjmy do środka…

Za funkcjonalność?

Na tym polu Honda także nie zawodzi. Inżynierowie zdecydowanie postawili na walory użytkowe swojego flagowego modelu. Wnętrze Civica jest nie tylko atrakcyjne wizualnie, ale także zaskakuje praktycznymi rozwiązaniami, które poprawiają jakość podróżowania. Jednym z takich patentów jest umieszczenie zbiornika paliwa pod przednimi fotelami. Dzięki temu, pod tylną kanapą znalazło się sporo wolnego miejsca na bagaż. Można ją obecnie składać na dwa sposoby – tradycyjnie, kładąc oparcie i łącząc przestrzeń bagażnika z kabiną, lub stawiając pionowo siedzisko, żeby uzyskać sporo miejsca pomiędzy oparciami przednich foteli a oparciem kanapy. System ten nazwano Magic Seats. Niestety taka konfiguracja ma też minusy – pasażerowie z tyłu mają mało miejsca na stopy, nie mogą ich wsunąć pod przedni fotel, gdyż miejsce to zajmuje zbiornik… Gdyby nie patrzeć na ten mankament, kabina jest naprawdę przestronna i ustawna. Cztery rosłe osoby będą podróżować komfortowo, a i na bagaż miejsca nie zabraknie. Kufer hatchbacka ma pojemność 477 litrów i bardzo regularne kształty ułatwiające pakowanie.


Za dopieszczanie kierowcy?

Siadając za kierownicę czuje się indywidualny, niepowtarzalny charakter Civica. Nowoczesne, futurystyczne kształty nawiązują do stylistyki zewnętrznej – wskaźniki podzielono na dwa obszary. Na dole tradycyjne, okrągłe i bardzo czytelne zegary z centralnie umieszczonym obrotomierzem, zaś na górze cyfrowy prędkościomierz i ekran komputera pokładowego. Miejsce kierowcy zdaje się obejmować go, otacza go blisko aby wszystko było w zasięgu ręki. Całości nie można zarzucić braków w ergonomii, urządzenia są łatwe w obsłudze i intuicyjne. Podkreślić trzeba także wysoką jakość użytych materiałów i ich montażu. Wyposażenie także nie pozostawia niedosytu – wygodne, regulowane fotele, klimatyzacja automatyczna, dobry system audio a także pełen zestaw systemów dbających o bezpieczeństwo podróżnych to solidny standard w tej klasie aut. Jedynie wszechobecna czerń i szarość jest trochę przygnębiająca, może przydałoby się parę detali, które by je rozświetliło, jest to jednak kwestia gustu…


Za serce sportowca?

Honda od lat słynie z doskonałych, wysokoobrotowych i mocnych silników, które napędzają najbardziej usportowione wersje jej modeli. Któż z nas nie słyszał o R-Type, które jest dla „hondziarzy” tym, czym M dla BMW lub RS dla Audi – synonimem świetnych osiągów i silnego charakteru. Pobudza również innych użytkowników dróg do rywalizacji w starcie spod świateł, w której zazwyczaj nie mają większych szans.


W przypadku testowanego egzemplarza nie mamy do czynienia ze sportowcem. To zwykły, cywilny kompakt napędzany benzynowym silnikiem o pojemności 1.8 litra o mocy 142 KM i momencie obrotowym o wartości 174 Nm. O ile na papierze parametry te wyglądają przyzwoicie, o tyle wrażenia z jazdy nieco studzą emocje. Honda pomimo niewysokiej masy (1200 kg) nie jest tak żwawa, jak można by oczekiwać. Subiektywnie czuć, jakby obiecywane przez producenta przyspieszenie do „setki” w 9 sekund faktycznie trwało dłużej, a elastyczność przy wyprzedzaniu też nie jest rewelacyjna. Może to kwestia „nauczenia się” tego auta, przyzwyczajenia do „kręcenia” motoru na wysokich obrotach… Maksymalna moc uzyskiwana jest dopiero przy 6500 obrotów/minutę, a niżej trochę „brakuje tchu”.

Z silnikiem sprzężono 6-biegową skrzynię manualną, która pracuje płynnie, lekko i bez najmniejszych zastrzeżeń. W czasie testu udało się uzyskać średnie spalanie na poziomie około 8 litrów. Wynik jest całkiem satysfakcjonujący, zwłaszcza, że sporo kilometrów pokonaliśmy w ruchu miejskim, oczywiście bez szaleństw i wyścigów, które pozwoliłyby bez problemu przekroczyć wartość 10 litrów…


Za …

… jestem ZA. Uważam, że nowy Civic jest samochodem wartym zainteresowania, zwłaszcza gdy lubimy niebanalną stylistykę, wysoką niezawodność i potrafimy docenić innowacyjność zastosowanych rozwiązań. Honda to samochód, który da się lubić, właśnie za to, że jest inny niż wszystkie, nie do pomylenia. Już za niespełna 65 tysięcy złotych można stać się właścicielem 5-drzwiowego Civica z silnikiem 1.4 i-VTEC, zaś prezentowana wersja z większą jednostka napędową kosztuje 79.5 tysiąca złotych. Nawet jeśli okaże się, że konkurenci oferują w podobnej cenie porównywalne samochody, to o wyborze będzie decydować wrażenie, opinia znajomych czy przywiązanie do danej marki. Takich „przywiązanych” na pewno znajdzie się sporo, niektórzy z nich złapią „bakcyla” na lata i będą czekać na generację X, XI, …

DANE TECHNICZNE Honda Civic IX 1.8 i-VTEC Sport
Silnik / Pojemność benzyna / 1798 cm3
Układ / Liczba zaworów R4 / 16
Moc maksymalna 104 kW (142 KM) / 6500 obr/min
Moment obrotowy 174 Nm / 4300 obr/min
Zawieszenie przód kolumny MacPhersona
Zawieszenie tył belka skrętna
Napęd przedni
Skrzynia biegów manualna, 6-biegowa
Prędkość maksymalna 215 km/h
Przyspieszenie 0-100 km/h 9,1 s
Zużycie paliwa (miasto/trasa/mieszany) wg. producenta: 7,3 / 4,9 / 5,8
nasz test: 9,5 / 6,0 / 8,0
Długość / Szerokość / Wysokość 4285 / 1770 / 1472 mm
Rozstaw osi 2605 mm
Masa własna / Dopuszczalna 1205 / 1720kg
Bagażnik w standardzie 477 l
Bagażnik po złożeniu siedzeń 1378 l
Pojemność zbiornika paliwa 50 l
EKSPLOATACJA I CENA
Gwarancja mechaniczna 3 lata lub 100 tys. km
Przeglądy według wskazań komputera
Cena wersji podstawowej 62,700 zł (1.4 i-VTEC, wersja S)
Cena wersji testowanej 77,600 zł

Wszelkie prawa do publikacji bez zgody redakcji zastrzeżone!

7 Comments

Leave A Comment