Europejskie wojaże: jak poruszać się po drogach Łotwy?

Łotwa - krajobraz miejski

Kolejny odcinek naszego cyklu porad i być może przydatnych dla zagorzałych fanatyków wojaży informacji czas zacząć, ale tym razem będzie odrobinę mniej charakterystycznie, nietuzinkowo i dziwnie. Kontrowersyjna Rosja to nie jest, ale republika parlamentarna za jaką uważa się Łotwę również może stanowić interesujący cel należnego urlopu, zaś jej głównymi argumentami są chyba okazała Ryga, Dyneburg, ruiny zamku krzyżackiego w Turaidzie czy też gro różnorodnych, historycznych budowli. Zanim jednak wyruszymy na tamtejsze drogi, by podziwiać domniemane atrakcje, rzućmy okiem na bezkompromisowe ustalenia demokratycznych władz …


Apteczka, gaśnica, trójkąt ostrzegawczy i rzecz jasna głębokość bieżnika wynosząca minimum 1,6 mm – dokładnie takie elementy winien posiadać samochód gotowy na „łotewską” eksploatację. Wymienione fragmenty czterokołowego środka transportu nie robią może spektakularnego wrażenia, bo są powtarzaną do znudzenia regułką, ale czego się tak naprawdę spodziewać po kraju Europy Północnej? 24-godzinny obowiązek jazdy na światłach również nie będzie pewnie wielkim zaskoczeniem, ale to w gruncie rzeczy dobra informacja biorąc pod uwagę ostre przepisy obowiązujące na biało-czerwonym terenie. Zaprzątającym jednak ludzki umysł dylematem mogą teraz być ograniczenia prędkości, które na Łotwie legitymują się odrobinę innymi wartościami …

Teren zabudowany okraszono iście klasycznym 50 km/h, dwupasmowe odcinki, których notabene w opisywanym kraju jest jeden (autostrada łącząca Rygę z miastem Jurmala) to już 110 km/h, natomiast pozostałe asfalty dysponują zazwyczaj ograniczeniem do 90 km/h. Różnic niewiele jeśli za punkt odniesienia weźmiemy rzecz jasna Polskę, ale warto także przyswoić informację, że od 1 grudnia do 1 marca dwie ostatnie wartości maleją odpowiednio do liczb 90 i 80. Oprócz nadmienionych faktów zapamiętajcie również: dozwolony limit alkoholu we krwi to 0,05 promila (przekroczenie danego ustalenia może skutkować grzywną nawet 1000 LVL (łat łotewskich) czyli mniej więcej 5900 zł), rozmowa przez telefon może się odbywać jedynie za pośrednictwem zestawu głośnomówiącego (kara to ~ 59 zł), natomiast poustawiane znaki drogowe są po to, by je respektować (w przeciwnym razie zapłacimy np. 400 LVL (około 2360 zł) za znaczne przekroczenie dopuszczalnej szybkości lub własnym życiem za nadmiernie „odważną” jazdę).

Brzmi to odrobinę jak cyklicznie powtarzana modlitwa wzbogacona o szereg liczb, ale pod kątem obowiązujących zasad tajemnicza na co dzień Łotwa nie odstaje specjalnie od terytorium Pana Komorowskiego. Miejcie na uwadze surowe „rózgi finansowe” (gwoli uzupełnienia – nierespektowanie czerwonego światła to nawet 590 zł), zwyczajne wymagania łotewskiego rządu wobec różnych kierowców oraz (jakkolwiek banalnie to zabrzmi) innych „driverów”, a Wasz urlop powinien być naprawdę udany.

Patryk Rudnicki

Leave A Comment