Europejskie wojaże: jak poruszać się po drogach Litwy?

Ciekawe miejsca na Litwie

„Litwo ojczyzno moja …” – choć dane słowa będące częścią inwokacji znajdują raczej marne odzwierciedlenie w dzisiejszej codzienności, z uporem maniaka powtarzamy je na szkolnych lekcjach, by złożyć hołd czasom i osobom, które jasno przedstawiła nam sympatyczna „historyczka”. Mimo że 75% wiedzy jaką nabyliśmy pośród murów „uczelnianego” gmachu znamy tylko z efektownych obrazków i drogich książek, zdecydowaliśmy najnowszą część „Europejskich wojaży” poświęcić byłej ojczyźnie naszych przodków. Drodzy Czytelnicy, w zadumie i szacunku dla historycznego tła ruszamy na litewskie ziemie …


Dobre kilkaset lat temu Władysław Jagiełło popijając czerwone wino na sto procent nie wiedział czym jest gaśnica, apteczka, trójkąt ostrzegawczy lub kamizelka odblaskowa, a takie właśnie elementy jesteśmy zobowiązani posiadać myśląc o turystycznych odwiedzinach Litwy. Niezwykle istotną rzeczą u północnowschodniego sąsiada Polski jest również notoryczne używanie świateł, ale trudno się dziwić biorąc pod uwagę identyczny przepis 24-godzinnego zużywania sklepowych wyrobów co w biało-czerwonym „grodzie”. Rzecz jasna to nie są błahe żarty i chciałbym mocno uczulić na przestrzeganie widocznych tutaj ustaleń (nawet dopuszczalnego limitu alkoholu we krwi wynoszącego 0,4 promila), bowiem litewska policja należy raczej do surowych i szalenie skrupulatnych, dlatego słownik tamtejszego mundurowego wyklucza jakiekolwiek zabawy czy też dowcipy.

Powróćmy jeszcze na moment do wielkiego Jagiełły i zastanówmy się jakie prędkości rozwijały ówczesne maszyny? Odpowiedź jest prosta – żadnych, bo ludzie Pana Władysława dysponowali raczej końmi biegającymi jakieś 30 – 40 km/h (chyba że się zagalopowałem), natomiast dzisiaj pod tym względem jest bardziej „elastycznie” na Litwie. Teren zabudowany okraszono jak zwykle wartością 50 km/h, drogi asfaltowe 90 km/h, pozostałe szlaki wartością 70 km/h (tak rzecze litewskie prawo), drogi dwupasmowe to już 110 km/h, zaś autostrady nawet 130 km/h. Oczywiście powinniście zwracać uwagę na porę roku, bowiem w okresie zimowym (od 1 października do 1 kwietnia) można jeździć na autostradach maksymalnie 110 km/h, a na drogach dwupasmowych „tylko stówkę”, jednak nie powinno to przysparzać syndromu „na zabój” uważnego kierowcy, bo to całkiem zacne wartości. Jako ciekawostkę dotyczącą właściwie tylko miejscowych kierowców powiem, że Litwa dysponuje również kategorią „nowego drivera”, który przez dwa lata od momentu zdania egzaminu ma obowiązek jazdy maksymalnie 90 km/h.

„… Ty jesteś jak zdrowie …” – no cóż, wyjeżdżając na Litwę być może zasłużony urlop faktycznie podziała iście kojąco, ale jest kilka warunków. Pierwszym są doskonale opracowany plan zwiedzania i brak kłótni między towarzyszami danego wojażu, drugim jest sprawny środek lokomocji posiadający z reguły cztery koła i motor, a trzecim ortodoksyjne przestrzeganie litewskich zasad ruchu drogowego nie uznających żadnych pomyłek, bo jak wiemy – nawet wymachujący szablą Jagiełło musiał onegdaj uważać na swojego przeciwnika …

Patryk Rudnicki

Leave A Comment