Toyota GT 86 GT4 – poważny sportowiec

13 lutego 2013
Bez kategorii, Nowości Toyota
Toyota GT 86 GT4

Czy owoc japońskiej kooperacji dwóch producentów – Toyota GT 86 – należy do grona pojazdów sportowych? Kwestia szalenie dyskusyjna tym bardziej, że wolnossący motor generujący równe 200 KM, hamulce o kontrowersyjnej skuteczności działania i zaadaptowane z ekologicznego Priusa opony wzbudziły już szereg kłótni nie tylko na uczęszczanych forach motoryzacyjnych. Dotychczasowy werdykt brzmiał odrobinę górnolotnie – „To auto dla prawdziwych „petrolheadów”, którzy czerpią multum przyjemności nawet z agresywnie wystylizowanych zegarów”, jednak dzisiaj „łechcący” budżetowe portfele samochód zostawiamy na rozdrożu – czas poznać coś bezkompromisowego, rzeczywiście szybkiego i obrzydliwie drogiego …


Pojazdem idealnie odpowiadającym na wspomniane cechy jest przygotowane za sprawą firmy Team Toyota GB hardcorowe GT 86 GT4, którego wielki początek mogliśmy niejako oglądać podczas zeszłorocznej, 24-godzinnej batalii na torze Silverstone. Reprezentant zespołu GPRM z Buckingham dojechał wówczas na świetnej ósmej lokacie udowadniając tym samym, że idea długodystansowych wyścigów nie jest wcale taka głupia i Toyota potrafi być konkurencyjna. „Umysłowa ikra” przerodziła się zatem w niedużego welonka, który urzeka szerokim „body kitem”, okazałym spojlerem na klapie bagażnika oraz technicznym błogosławieństwem firm Toyota GB i Nicholson McLaren Engines. Efekty końcowe (pomijając rzecz jasna odpowiednio „skonfigurowany” środek zawierający kubełkowe fotele, profesjonalną klatkę bezpieczeństwa i „gołe” wyposażenie obejmujące podłogę, kierownicę i zapach japońskich emocji) przeszły chyba najśmielsze oczekiwania – dołożenie m.in. turbosprężarki zaowocowało bowiem mocą 360 – 400 KM, więc mowy o grzecznym coupe z charakterem spokojnego aligatora być nie może – to absolutny i bezkompromisowy gad kosztujący na dodatek niecałe 100 000 funtów (bez podatków).

GT 86 GT4 odniosło już pierwszy sukces i wcale nie mówię o tym, że po prostu została ukończona jego budowa – egzemplarz nr 1 „szerokiej” Toyoty znalazł kupca w postaci teamu British GT. Jeżeli dotychczasowe zainteresowanie tytułowym autem utrzyma się na równie wysokim poziomie (zapytania o dany model napływają rzekomo z całej Europy) to już niedługo winniśmy oglądać zupełnie nową serię – „GT4 Racing” (o ile fałszywi zwolennicy danej Toyoty nie zniszczą jej gruntownie przemyślanymi argumentami, cena nie wzrośnie, albo jeszcze coś innego) …

Patryk Rudnicki

Leave A Comment