Zaawansowanie technologiczne nowego Mercedesa Klasy S

5 grudnia 2012
Bez kategorii, Mercedes Nowości
Mercedes Klasy S (2010)

Zastanawialiście się kiedyś jak to jest wydać 400, 500 lub 600 tysięcy złotych na samochód, który zamiast rakietowego napędu i deski rozdzielczej przypominającej naleśnika w dalszym ciągu posiada konwencjonalne zegary, gałkę skrzyni biegów, wolant kierownicy i cztery koła? Zakładam, że chociaż 10% z Was doskonale wie o czym mówię – ten przeszywający ludzkie „nozdrza” zapach świeżości, wysokogatunkowa skóra pokrywają ¾ całej kabiny pasażerskiej, szybka, dwusprzęgłowa skrzynia biegów i uroczysty odbiór z szeroko uśmiechniętym sprzedawcą trzymającym bukiet kwiatów dla Waszej żony – niesamowite przeżycie, ale czy każdy doskonale wie na co poszły jego ciężko zarobione pieniądze? Mercedes dosyć szybko zaczął politykę „uświadamiania”, by dokładnie przygotować swoich klientów na świeżą Klasę S …


Co prawda flagowej limuzyny ze Stuttgartu fizycznie jeszcze nie ma (to znaczy jest, ale przypomina samochód Batmana po ciężkim pożarze), ale generując slogany pokroju: „wielki następca Maybacha”, „kontynuacja 40-letniej legendy”, „najbardziej zaawansowane auto dla światowych prezesów” czy „bezapelacyjny pogromca jakiejkolwiek konkurencji” trzeba stanąć na wysokości zadania i odpowiednio się do niego przygotować. Niezależnie od tego czy finalny projekt będzie cudowną limuzyną z tradycjami czy niezgrabnym muchomorem „germańskiego” lasu już teraz śmiało można powiedzieć, że jego ogromnym atutem będzie zaawansowanie technologiczne obejmujące niemal każdy aspekt: począwszy od bezpieczeństwa i wygody jazdy – na komforcie oraz dyskrecji ich używania kończąc. Za kilka sekund przeniesiecie się do świata nierealnego i kipiącego najnowszymi pomysłami tęgich głów z Mercedesa, ale jednocześnie uważany przez tych samych „szaleńców” za oczywistą wizję niedalekiej przyszłości. Zaczynamy …

Mercedes się postarał, przynajmniej teoretycznie, bowiem na razie jesteśmy zmuszeni do podpierania się informacjami czysto prasowymi. Nowa Klasa S, oprócz systemów DISTRONIC PLUS oraz Steering Assist utrzymujących niemiecką limuzynę na „bieżącym” pasie ruchu (gwarantują nawet podążanie śladem poprzedzającego auta), dostanie funkcję PRE SAFE (po uprzednim wykryciu pieszych wóz może automatycznie zainicjować hamowanie, jednak cała operacja odbywa się z prędkością nie większą jak 50 km/h), PRE SAFE PLUS (rozpoznawanie zagrożenia kolizji z poprzedzającym samochodem, ochrona przed tzw. wtórnym uderzeniem polegająca na „aktywacji” układu hamulcowego i automatyczne „przygotowanie” kierowcy na wspomniany incydent) czy też system Active Lane Keeping Assist rozpoznający niezamierzoną zmianę pasa ruchu, monitorujący auta jadące z naprzeciwka oraz te znajdujące się na sąsiednim pasie ruchu. Jeżeli myślicie, że inżynierowie Mercedesa poprzestali na takiej ilości „wspomagaczy” to jesteście w gigantycznym błędzie, z którego szybko wyprowadzi Was kolejna porcja zaawansowanych systemów jak np. Brake Assist BAS PLUS oraz Cross-Traffic Assist wykrywające poprzeczny ruch nie tylko samochodów, ale i zwykłych ludzi, regulowana (pod kątem intensywności działania) funkcja ATTENTION ASSIST monitorująca uwagę oraz zmęczenie „drivera” czy też system PRE SAFE Impulse odciągający wcześniej kierowcę pasami bezpieczeństwa od kierunku ewentualnego uderzenia. Na koniec zostawiłem celowo dwa systemy będące w niedalekiej przyszłości (być może oczywiście) istnymi hitami oraz standardowym wyposażeniem każdej cenionej limuzyny świata – Night View Assist PLUS wykrywający po zmroku ludzkie postaci oraz zwierzęta, a także (wynikający z faktu, iż nowa Klasa S będzie miała w pełni LED-owe oświetlenie) system Adaptive Highbeam Assist PLUS pozwalający na ciągłe używanie świateł drogowych bez oślepiania innych kierowców. Brzmi niedorzecznie? Może i tak, ale konstruktorzy flagowego modelu Mercedesa zadbali o to, by emitowany, jasny snop był odpowiednio maskowany w stożku światła i tym samym dawał komfort podróży zarówno „driverowi” świeżej Klasy S jak i pozostałym użytkownikom drogi.

Wytrzymaliście do końca? Przebiegli pracownicy niemieckiej firmy ze Stuttgartu obsypali nas solidną dawką informacji, choć mam świadomość, że lektura wyjaśniająca działanie poszczególnych funkcji oraz mocno zbliżona do formuły konwencjonalnej instrukcji obsługi może budzić zmęczenie, ale miejmy na uwadze fakt, że to nie są jakieś bezpodstawne mrzonki. Mercedes ostro promuje swoją limuzynę, zapowiada istne gruszki na wierzbie oraz buduje trochę dyskusyjny wizerunek Klasy S polegający na dominacji elektroniki nad zwykłym kierowcą. Czy wspomniana „formuła” ma rację bytu i rzeczywiście będzie tylko ułatwiać odpowiedzialną funkcję uczestnika ruchu drogowego – przekonamy się już niedługo, bo na razie wydawanie jakichkolwiek osądów może być niesprawiedliwe.

Patryk Rudnicki

Leave A Comment