Na rynku motoryzacyjnym zostało coraz mniej prawdziwych terenówek takich, które nie boją się ubrudzić, a ich środek można myć„karszerem”. Jedną z najbardziej surowych, prostych i niezniszczalnych terenówek jest właśnie Land Rover Defender, produkowany od 1983 roku w niemal niezmienionej formie. Kahn Design ma jednak trochę inną wizję tego auta…
Już na pierwszy rzut oka widać, że mamy do czynienia z nieseryjną wersją Defendera. Poszerzone nadkola, zmieniony przedni grill, światła w technologii LED czy 18-calowe felgi ze stopów lekkich z pewnością nie należą do standardowego wyposażenia. Efekt prawdziwego twardziela potęguje jeszcze czarny lakier zarówno nadwozia jak i kół oraz mocno przyciemnione szyby. Wygląda naprawdę groźnie.
Natomiast środek pojazdu to już inna bajka. Za jego wykończenie odpowiedzialna była firma Harris Tweed (stąd nazwa auta), która jest znana z ręcznego wyszywania swoich ubrań z wykorzystaniem naturalnej wełny. I właśnie połączenie czystej wełny wraz ze skórą i drewnem znajdziemy w środku Land Rovera. Efekt jaki uzyskano przeszedł chyba najśmielsze oczekiwania. Wnętrze wygląda niczym wyjęte z luksusowego auta, a nie z terenówki! Dodatkowo, samochód posiada sportowe fotele pokryte alkantarą, czerwone pasy bezpieczeństwa oraz czerwony prędkościomierz. O tym, że siedzimy w starym poczciwym Defenderze przypomina nam jedynie charakterystyczna kierownica wraz z przełącznikami do kierunkowskazów i wycieraczek.
