Spowita ciemnością noc rozświetla bladą poświatą wąskie ulice. Temperatura rzędu piętnastu stopni otula głuchą ciszę i buduje korzystną aurę miejskiej próżni. Czasami jedynie wszechobecny spokój burzy oklejony pojazd z malutkim szyldem „taxi”, którego reflektory rzucają jasną poświatę na zdezelowane mury starych kamienic. Gdzie jesteśmy? Czy to głęboki, wypełniony paletą szarości sen, a może nasz obraz dolnośląskiego Wrocławia? Fakty są jednoznaczne – to cisza przed motoryzacyjnymi grzmotami, zapachem spalonej benzyny oraz walką rozgrywaną pomiędzy ciałem i umysłem. To Auto Show 2012 …
W minioną sobotę i niedzielę wrocławska Hala Stulecia zamieniła legendarną konstrukcję na centrum motoryzacyjnej adrenaliny. Promocja, duża ilość samochodów różnych koncernów, a także okoliczne firmy zawierające bogaty wachlarz swoich możliwości – to jedynie kropla, delikatny powiew wszystkich atrakcji jakie można było zlokalizować w stolicy Dolnego Śląska. Portal „nowej wizji czterech kółek” również tam zagościł i dołożył wszelkich starań, by odnaleźć motoryzacyjne emocje upakowane gdzieś pod kopułą Ludowej Hali. Zaczynamy …
Nasza relacja obrała punkt startowy – atrakcje na świeżym, wiosennym powietrzu. Zanim „obejrzymy” tajniki ciekawego gmachu, warto rzucić okiem i „zlustrować” przypalony słońcem teren wrocławskiego centrum rozrywki. Swoim blaskiem oślepiały przede wszystkim różnorodne firmowe stoiska, które ukazywały największe argumenty i zalety jakie podołały ściągnąć na weekendowy „event”. Palma ogromnych emocji zdecydowanie należała się grzmiącemu Maserati Gran Turismo, jednak wyczynowy Bowler i liczne „tuningowe” perełki (z driftowozem na czele) również upominały się o duże zainteresowanie. Inną, niemniej ciekawą formą spędzenia wolnego czasu, było podziwianie zabytkowych Mercedesów, odbycie próbnej, naturalnie bezpłatnej jazdy kilkoma autami (m.in. Volkswagenem Up-em!, Hyundai’em i30, KIĄ Cee’d czy nowym Lexusem GS), bliższe przyjrzenie się tzw. dynotestowi (pomiar mocy na rolkach) oraz sprawdzenie umiejętności w jeździe z kontrolowanym poślizgiem. Istotnymi elementami zewnętrznej „sceny” były również alkogogle i pewien tajemniczy mężczyzna, którego zmodyfikowana broń nosiła przydomek 350Z. Szybka wymiana informacji, zachwyt czarno-białym „Japończykiem” i ciekawskie pytanie „Jaką mocą dysponuje to cudo?” ujawniły rzeczywisty charakter samochodu. „Tylko 400 KM” – nie mieliśmy więcej pytań …
Zafascynowani bogactwem możliwości i dwoma autami Porsche (kultowym 356 Speedster oraz zamkniętym w szklanej obudowie najnowszym 911 Carrera Cabrio) udaliśmy się do wnętrza hali z nadzieją obecności jeszcze bardziej unikatowych egzemplarzy światowej motoryzacji. Rolls-Royce Corniche Coupe, Bentley Mk VI Park Ward Coupe, Fiat 508 czy stara Nysa – historyczne pragnienia zostały szybko wypełnione, natomiast co z młodszą częścią odwiedzających Auto Show 2012? Ucho, oko i kochającą wszelkiej maści przeróbki duszę zaspokajały agresywne, głośne, a także niezwykle pomysłowe auta jak choćby BMW 635 CSi, inspirowany wyskokowymi napojami Volkswagen Golf piątej generacji, zmodyfikowane Audi S3 czy „baloniaste” stoisko firmy Aixam. Wszystkie elementy, modele i sposób aranżacji budziły naturalnie pozytywny odzew wśród zgromadzonych ludzi co łatwo można było dostrzec, jednak świat tuningu, nietypowych projektów i terenowych wypraw stanowił dopiero preludium rzeczywistych emocji oraz motoryzacyjnego klimatu. Czas na clou programu – halę główną …
Spowite bladym światłem pomieszczenie liczyło dobre kilkanaście ekspozycji różnych marek. Audi, Volkswagen, Land Rover, Renault, Mitsubishi, Skoda (łącznie z limitowaną Fabią Monte Carlo) i Citroen to jedynie niektóre uznane firmy jakie zaszczyciły swoją obecnością wrocławską imprezę. Auto Show postanowił także nawiedzić egzotyczny Lotus wystawiając model Elise oraz ultrasportową, 350-konną Evorę S, szczęśliwy posiadacz unikatowego, wiśniowego i rewelacyjnie odrestaurowanego Porsche 356 Speedster, a także wspomniany już Lexus, który zaprezentował model RX po liftingu i GS 250 (oba z atrakcyjnym pakietem F Sport). Wolne „nawiedzanie” kolejnych ekspozycji oraz podziwianie rynkowych świeżynek było interesującym doświadczeniem (co zweryfikowały nasze ekspresowe pytania), jednak wyjątkowymi atrakcjami okazały się cztery prezentacje najnowszych modeli (wymieniony GS, KIA Cee’d, Skoda Citigo oraz Peugeot 208), konkurs najszybszej wymiany koła, a także obecność specjalnych gości – Krzysztofa Hołowczyca, Juliana Obrockiego, Tomasza Kuchara oraz internetowego kulturysty Roberta Burneiki. Motoryzacyjny „event” Dolnego Śląska odegrał rolę nie tylko weekendowego planu każdego fana czterech „gum”, ale również źródła ciekawych informacji oraz doświadczenia medialnych słów na własnej skórze.
Czy Auto Show 2012 było udane? Ze sporą dozą odwagi możemy powiedzieć, że tak. Zaplanowane przez organizatorów dni uzyskały status prawdziwego męskiego świata kuszącego licznymi autami oraz cudownymi i niezwykle miłymi hostessami. Zebrane doświadczenia są bez wątpienia pozytywne – dobra organizacja, sprawna realizacja szumnie zapowiadanych atrakcji i klimat wypełniony pachnącą benzyną. Miejmy nadzieję, że za rok wrocławska impreza pomieści jeszcze większą liczbę chętnych, gdyż to nie był zwykły sen, a raczej rzeczywiste dotknięcie męskich pragnień i uosobienie hasła „motoryzacja jest dla ludzi”.
Patryk Rudnicki
