Peugeot 5008 2.0 HDi Allure – AUTO TEST

Niebezpieczna zima już minęła, a temperatury grubo poniżej cyferki 0 odeszły w zapomnienie. Budzące dobry humor i wewnętrzną radość słońce głośno oznajmia, iż czas na wiosenne porządki, radykalną zmianę stylu ubierania oraz lifting naszej trzydrzwiowej szafy. Jak to zwykle bywa – w amoku szaleńczego pędu znajdujemy kluczowe dziesięć minut na „czarnulkę” w filiżance i przysiadamy na niezbyt wygodnym krześle zastanawiając się: „Co jeszcze muszę dzisiaj zrobić?”. Oczywiście przestawiony godzinę do przodu czas oraz męcząca Wasz nos alergia nie ułatwiają specjalnie zadania, ale usłana kolcami droga prowadzi finalnie do wyczekiwanej konkluzji: „Co robić podczas zbliżającego się niczym ekspres urlopu?”. Wiem, że to kłopot na miarę równania z podwójną niewiadomą, jednak my weźmiemy na tapetę zgoła inny problem – odpowiednie auto. Czy Peugeot 5008 stanie na wysokości zadania i będzie udanym towarzyszem letnich wojaży? Zapraszam na test …

Design nie tylko dla taty

Produkowany od 2009 roku van to dosyć zgrabny środek transportu dla obszernej rodziny. Naturalnie kwestię stylistyki pozostawiamy Waszym osądom Drodzy Czytelnicy, ale nazwanie wspomnianego bohatera „pasztetem” stanowiłoby mocne nadużycie. Uzupełniony chromowanymi elementami front pojazdu odznacza się wyraźnie zaakcentowanym symbolem lwa, pionowymi reflektorami oraz udanie wkomponowanymi w zderzak halogenami. Linia rodzinnego „Francuza” zgrabnie przechodzi ku tyłowi odsłaniając spragnionemu wrażeń tacie następne fragmenty muskularnego designu. Śnieżnobiały lakier karoserii idealnie współgra z tożsamymi pod względem barwy lusterkami i czarnym dachem, natomiast 18-calowe aluminiowe felgi oddają elegancki oraz szykowny charakter 5008.

Sylwetka tytułowego wozu jest ukłonem dla ogromnie cenionej pomysłowości, a jednocześnie bezapelacyjnym konkurentem zwalczanej obecnie nudy. Możecie powiedzieć, że sporych rozmiarów van nigdy nie będzie dysponował atrakcyjnym i mozolnie wytłoczonym „ciałem” o aparycji kobiety z Playboya, jednak zwarta sylwetka, pozbawione cech typowego klocka linie oraz agresywne detale mówią wyraźnie: „Nie uszczęśliwię Cię, ale jednocześnie nie uronisz przeze mnie nawet jednej łzy”. Rekomendacja godna nie tylko „szefa” wielodzietnej familii, a to dopiero początek zaskoczeń i ciekawych rozwiązań …

Dom reproduktora

Uchylając wcale niemałe drzwi można poczuć charakterystyczny zapach nowości skutecznie ciągnący ludzki instynkt do zajęcia wygodnej pozycji na materiałowym, podgrzewanym (650 zł) fotelu. Biorąc pod uwagę ciężką sytuację drażnionego przez wrodzoną alergię nosa, trudno odmówić tak zacnej propozycji. Poprzedzona stanowczym dźwiękiem zamykanych „wrót” izolacja szybko uzmysławia gdzie tak naprawdę jesteśmy. Wyścielona skórą i odrobinę spłaszczona u dołu kierownica, zestaw różnych przycisków skupionych na masywnej i niesymetrycznej konsoli centralnej czy też emblematy stojącego lwiątka – przyglądając się wymienionym fragmentom środka głowa rodziny zrozumie, że trafiła pod właściwy adres.

Pełen entuzjazmu kierowca powinien najpierw zwrócić swoją uwagę na ogólne wrażenie jakie robi francuska kabina. Uginająca się pod naporem ludzkiego palca deska rozdzielcza zwiastuje całkiem niezłej jakości materiały wykończeniowe, a z faktami jakiekolwiek kłótnie nie mają większego sensu. Organoleptyczne badanie potwierdza nasze domysły uzupełniając głęboki worek zalet przyzwoitym spasowaniem (nawet na boczkach drzwiowych) oraz aluminiowymi wstawkami. Kontynuując rozpoczęte zagadnienie pod tytułem „moje subiektywne odczucia” należałoby znaleźć chwilę czasu dla tzw. intuicyjności obsługi. Debiutując za kółkiem prezentowanego vana ciężko jest ogarnąć wszystkie udostępnione funkcje. Czasem nasze bezowocne poszukiwania znajdą swój finał w lekturze czytelnej instrukcji obsługi (np. zmiana danych na komputerze podkładowym za pośrednictwem guzików pod kierownicą), jednak takowe sytuacje należą raczej do rzadkich wybryków i potrzeba kilkanaście minut, by zaznajomić się z ciekawym kokpitem.

Odznaczający się sporymi możliwościami reproduktorskimi tata będzie ucieszony, że konstruktorzy Peugeota zaaplikowali do jego auta całkiem czytelne, choć rzucające nieprzyjemną poświatę zegary, malutkie lusterko służące do kontrolowania niesfornych pociech czy też ogromny, szklany dach Cielo będący standardem testowanej wersji Allure. Ponadto 7-miejscowy środek okaże się idealnym rozwiązaniem dla wielodzietnej familii, choć trzeci rząd, okraszony dopłatą 2750 zł, nie będzie ulubioną pozycją w samochodzie. W ogóle tendencję odnoszącą się do przestrzeni w kabinie śmiało można nazwać spadkową. Dumny z wiosennego prezentu ojciec uraczy siebie i atrakcyjną żonę niezłą przestrzenią, jednak biorąc pod uwagę wzrost około 186 cm trzy indywidualne fotele drugiego rzędu nie będą wygodne ani dla ściśniętych nóg, ani szukających komfortu pleców. Sytuację ratują za to funkcjonalność w postaci dużej aranżacji środka, bagażnik mieszczący seryjnie w odmianie 5-osobowej 823 l ekwipunku (1769 l przy złożonych tylnych miejscach), a także praktyczność zamknięta w naprawdę licznych schowkach (drzwi, pod fotelem i kolumną kierownicy, w podłodze z tyłu oraz standardowo przed pasażerem). No dobrze, poznaliśmy białe 5008 nieco lepiej – czas więc odpalić 2-litrowego diesla HDi i ruszyć nad upragnione wybrzeże …

Dostojna podróż

Przekręcenie rozkładanego kluczyka wzbudza spore zainteresowanie, bowiem ferii rozświetlających wnętrze kontrolek towarzyszy otwarcie 7-calowego wyświetlacza LCD na szczycie deski, spełniającego mnogość różnych funkcji. Głowa rodziny budzi do życia wysokoprężny silnik o mocy 150 KM i 340 Nm maksymalnego momentu obrotowego, wrzuca „jedynkę” i już chce ruszać, ale uwagę znowu przykuwa coś innego – wysuwany ekranik head-up pokazujący bieżące „rozpędzenie” zachodniego vana. Zaskoczony tym faktem mężczyzna przypomina nastolatka oglądającego Pamelę Anderson w rozpiętym kitlu, jednak bezkompromisowa żona krzyczy nagle: „Jedź wreszcie!”. Trudno się oprzeć, ale emocjonalne rozterki należy zarezerwować na później. Szybkie cofanie dzięki wbudowanym czujnikom parkowania (rzut auta z góry jest pokazany na wspomnianym wyświetlaczu) i można ruszać.

Pierwsze kilometry dobrze wyciszonym 5008 ujawniają jego rzeczywiste oblicze. Delikatny klekot motoru HDi nie jest zbytnio uciążliwy i co najważniejsze – słychać go tylko po wyjściu z samochodu. Muszę delikatnie obnażyć przed Wami swoje wewnętrzne uczucia i przyznać, że początkowo uznałem drzemiący pod maską power za niewystarczający do auta o takich gabarytach, jednak inżynierowie koncernu z lwem pozytywnie mnie zaskoczyli (sądzę, że nie tylko mnie). Liniowo rozwijana moc daje poczucie bezpieczeństwa, a stosunkowo wysoki moment obrotowy udowadnia, że liczący 1563 kg pojazd o aparycji wagonu też może być elastyczny. Co prawda oferta zawiera jeszcze wariant 163-konny, ale testowana jednostka spokojnie wystarczy do komfortowego przemieszczania się z punktu A do B.

Czy opisywane 5008 może zaskoczyć? Jak najbardziej tak. Wsiadając do rodzinnego krążownika szos anonimowa familia, a zwłaszcza męska, dorosła jej część, ucieszy spracowane zmysły precyzyjnie działającą skrzynią, której przełożenia może nie wchodzą z gigantycznym oporem, ale też nie są przesadnie długie, natomiast kieszeń uraduje średnim spalaniem na poziomie 6,8-litra. Kilka słów należy również poświęcić wspomaganiu, które, jak na auta francuskie przystało, jest niesamowicie duże, więc osoba „usadowiona” za sterem ma mierne pojęcie co aktualnie robią frontowe koła.

Luksus z atrakcyjną ceną

Zafascynowani jazdą, designem i ciekawą w swojej fakturze kabiną rodzice, na pewno chcieliby bliżej poznać „wypas” 7-miejscowej odmiany Allure. Testowana wersja pomijając szklany dach, foteliki umieszczone w bagażniku czy też efektowny lakier budzący ogrom skojarzeń z mroźną zimą, odznaczała się dwustrefową, automatyczną klimatyzacją (niedostępną tylko w odmianie Access), naprawdę przyzwoitym systemem audio firmy JBL (1900 zł), siatką oddzielającą przestrzeń bagażową (450 zł), biksenonowymi reflektorami z funkcją doświetlania zakrętów, elektrycznym hamulcem postojowym z funkcją Hill Start, portem na karty SD czy też monitorami w tylnych zagłówkach, które można sparować z bezprzewodowymi słuchawkami. Liczba tzw. „ekstrasów” na pokładzie dużego 5008 była wysoka, dlatego wymieniłem te, sądzę najistotniejsze pozycje francuskiego cennika.

Finalny koszt „naszego” egzemplarza wyniósł około 120 200 zł, co w odniesieniu do najgroźniejszej konkurencji nie jest uginającą rzepki wartością. Podobnie skonfigurowana, dysponująca 130-konnym motorem Zafira Tourer w odmianie Cosmo to już wydatek rzędu 126 800 zł, natomiast poprawny politycznie Volkswagen Touran Highline z 2-litrowym silnikiem TDI o mocy 140 KM każe zapłacić wielodzietnej familii około 127 610 polskich złotówek. Taniej wychodzi jedynie Ford C-Max oddając bogato „nabajerzoną” wersję Titanium za plus/minus 119 800 zł.

Towarzysz podróży

Peugeot 5008 to samochód bogaty w różne niespodzianki. Jak nie ekran head-up oraz mnoga ilość schowków to przyzwoite zużycie wciąż drożejącej ropy łapią za nos malkontentów i udowadniają, że Francja potrafi budować rodzinne auta. Oczywiście nie ma róży bez kolców, a takowymi w prezentowanym vanie są średnio intuicyjna obsługa np. okna dachowego (przełącznik na samym dole konsoli centralnej) czy też niezbyt precyzyjny układ kierowniczy, ale na Boga – to jest wóz, któremu przyświeca idea dalekich i komfortowych wojaży. Bogate wyposażenie, niewygórowana cena (obecnie upust 8000 zł), a także przyciągająca wzrok sylwetka śmiało ukazują esencję danego auta. Myślę, że nasza wielodzietna i spragniona nowości familia może już zacząć rozważać urlop w kabinie interesującego 5008. Nieważne czy wiosenna alergia będzie dokuczać zaczerwienionym nosom, a panujący w domowym ognisku chaos wreszcie ustanie – mama, tato i piątka niecierpliwych dzieciaków będzie czekać na kolejną przejażdżkę nowym „Pugiem”.

Wszelkie prawa do publikacji bez zgody redakcji zabronione!