Hyundai i20 po faceliftingu – podobieństwo

Czasami trudno zrozumieć politykę koncernów motoryzacyjnych. O gustach nie będziemy tutaj dyskutować, bowiem taki Volkswagen może posiadać zarówno rzesze zwolenników jak i oponentów, których marzeniem jest wjazd Passatem do radioaktywnego stawu. Innym przykładem jest Audi notorycznie upodabniające do siebie wszystkie koncernowe modele. Czy inżynierowie z Ingolstadt czerpią dziką satysfakcję gdy klienci nie rozróżniają aut u niemieckiego dealera? Pytanie bez odpowiedzi, jednak w niniejszym artykule zajmiemy się marką, która dokonuje ostatnio niezłego spustoszenia na rynku, a jej produkty kwitną niczym letnia flora. Oto następny z ich szeregu – Hyundai i20 po liftingu.


Hyundai i20 po liftingu

Hyundai i20 po liftingu

Hyundai i20 po liftingu

Hyundai i20 po liftingu

Tytułowy bohater jest obecnie prezentowany na salonie samochodowym w Genewie i należy przyznać, że to krok popularnej ostatnio unifikacji koreańskiego producenta. Auto liczy sobie 2995 mm długości, 1710 mm szerokości i 1490 mm wysokości, a jego rozstaw osi to 2525 mm.

Sylwetka pojazdu niewiele się zmieniła w odniesieniu do wersji sprzed liftingu. Uwagę zwraca przede wszystkim zmodyfikowany front, który otrzymał charakterystyczne reflektory, cieniutki grill, a także trójkątne światła dolne pełniące rolę często przydatnych halogenów. Całość sprawia wrażenie nieco dojrzalszej konstrukcji nacechowanej zdobytymi już punktami cennego doświadczenia oraz wskazuje na fakt, że i20 bez skrupułów może ruszać na podbój miejskich arterii.

Wstępne informacje mówią o czterech dostępnych silnikach: dwóch benzynowych oraz dwóch wysokoprężnych. Szybki rzut oka należy się przede wszystkim jednostkom diesla, które mają się odznaczać niskim zużyciem koszmarnie drogiej ropy. Pierwszy wariant to 1.1 l Blue Drive legitymujący się powerem o wartości 75 KM (84 g CO2 na kilometr), a drugi to udoskonalony motor 1.4 Blue Drive o mocy 90 rączych koników wydalający 96 gram dwutlenku węgla na jeden przejechany kilometr.

Hyundai i20 po delikatnym odświeżeniu to bez wątpienia ciekawa konstrukcja. Łącząc oszczędne silniki ze stosunkowo atrakcyjnym designem otrzymujemy auto z wieloma zaletami. Nie można mu przecież zarzucić braku odrobiny pomysłowości czy też charakteru, a jego dodatkowym atutem jest bez wątpienia utrzymana w haśle „Fluidic Sculpture” stylizacja. Oby tylko nie zwiodła ona poczciwego mieszczucha na manowce, bo zalążek unifikacji już jest widoczny …

Patryk Rudnicki

Leave A Comment