Volvo XC70 D3 Ocean Race – AUTO TEST

Diabeł tkwi w szczegółach

tekst i zdjęcia:

Artur Mierzejewski

Volvo Ocean Race to prestiżowe regaty jachtów morskich sponsorowane przez koncern motoryzacyjny Volvo. W nawiązaniu do tej imprezy do sprzedaży trafiły modele tego producenta w limitowanej wersji o tej samej nazwie. W moje ręce trafił jeden z nich, uterenowione kombi XC70 z wysokoprężnym silnikiem D3, po którym sobie wiele obiecywałem. Trwająca kilka dni przygoda z Volvo Ocean Race dostarczyła mi wiele emocji i skłoniła mnie do przemyśleń, którymi chciałbym się z Państwem podzielić.

Stylistyka

Jakie Volvo jest, każdy widzi. Marka ta od dziesięcioleci słynie z nadwozi o kształtach „do bólu” prostych, żeby nie powiedzieć „prostokątnych”. Od serii 200, poprzez 700 i 800 aż po ich następców, czyli V/XC70 widać wyraźnie kontynuację trendu, dzięki któremu Volvo zyskało ogromną rzeszę wiernych miłośników, a co za tym idzie – klientów, którzy wydali niemałe pieniądze, aby stać się właścicielami swojego wyjątkowego auta, potem kolejnego i kolejnego…

Volvo XC70 D3 Ocean Race

Volvo XC70 D3 Ocean Race

Volvo XC70 D3 Ocean Race

Volvo XC70 D3 Ocean Race

Prezentowany model XC70 różni się od „cywilnego” kombi V70 przede wszystkim powiększonym o 10 cm prześwitem oraz elementami charakterystycznymi dla aut terenowych – solidnymi zderzakami oraz plastikowymi listwami ochronnymi zamontowanymi na progach, nadkolach i drzwiach. Dzięki temu niestraszne mu kamienie strzelające spod kół i inne przeszkody, które mogłyby porysować lakier. Auto, które Państwo oglądacie ma piękny, granatowy, morski lakier charakterystyczny dla wersji Ocean Race i wyjątkowe 18-calowe felgi z lekkich stopów, których nie znajdziecie w innych modelach. Spostrzegawczy obserwatorzy dostrzegą także emblematy Volvo Ocean Race na przednich błotnikach.

Pomijając wymienione wyposażenie nadwozie XC70 jest standardowe. Masywna sylwetka bez modnych krągłości budzi respekt, podobne wrażenia miałem poruszając się Land Roverem Defenderem i Range Roverem. One, wierne swojej tradycji także praktycznie nie zmieniają się przez wiele lat. Taka polityka wydaje się popłacać, brak ekstrawagancji i stylistycznych fajerwerków to przemyślana strategia a zdradzenie jej wydaje się w przypadku Volvo nieprawdopodobne. Nie da się jednak ukryć, że w porównaniu do konkurencji 70-ka jest już po względem wyglądu troszkę przestarzała.

Volvo XC70 D3 Ocean Race

Volvo XC70 D3 Ocean Race

Volvo XC70 D3 Ocean Race

Volvo XC70 D3 Ocean Race

Wnętrze

W kabinie już takiego wrażenia nie miałem, może dlatego, że urzekło mnie swoją wygodą i jakością użytych materiałów do tego stopnia, że nie przeszkadzały mi nawet jakby niepasujące, klasyczne zegary. Jasna tapicerka, doskonała skóra, przyjemne w dotyku tworzywa zdecydowanie pasują nawet do klasy Premium. Fotele są rewelacyjnie wygodne i doskonale wyglądają (ale słono kosztują – ponad 6 tys, złotych dla kierowcy i 2.5 tysiąca dla pasażera). Kierowca mógłby właściwie nie wysiadać z auta bo może poczuć się tu jak w swoim salonie, albo w kajucie luksusowego jachtu. Ma do dyspozycji wysokiej klasy system audio High Performance Multimedia z dużym wyświetlaczem LCD, łącznością Bluetooth i obsługą telefonu, bardzo skuteczną dwustrefową klimatyzację oraz kompletne wyposażenie w zakresie bezpieczeństwa pasażerów. Komplet poduszek powietrznych odpowiedzialny za bezpieczeństwo bierne jest wspomagany aktywnymi systemami elektronicznymi zapobiegającymi wypadkom. Oprócz standardowych ABS, ESP i innych trzyliterowych modułów odpowiedzialnych za hamowanie i trakcję Volvo zastosowało w XC70 swój patent nazywany City Safety, który przy pomocy optyki laserowej stale kontroluje przestrzeń przed maską i reaguje zatrzymaniem samochodu w przypadku nagłego zbliżenia się do auta z przodu. Szwedzki producent kontynuuje zatem tradycję pioniera w dziedzinie dbałości o bezpieczeństwo pasażerów swoich aut.

Volvo XC70 D3 Ocean Race

Volvo XC70 D3 Ocean Race

Volvo XC70 D3 Ocean Race

Volvo XC70 D3 Ocean Race

Pewnym zaskoczeniem był dla mnie brak systemu nawigacji satelitarnej, zwłaszcza w specjalnej edycji Ocean Race. Przecież podczas regat dobra nawigacja jest podstawą sukcesu, na szczęście można sobie dokupić uniwersalne urządzenie GPS, które często bywa bardziej skuteczne i częściej aktualizowane niż zintegrowane firmowe zestawy.

Na szczęście więcej mankamentów nie znalazłem we wnętrzu 70-ki. Pasażerowie będą podróżować komfortowo, ich bagaż także znajdzie sobie miejsce w bagażniku, którego roletę zdobi napis Volvo Ocean Race i kawałek linki żeglarskiej zamiast uchwytu. Dostęp do przestrzeni bagażowej zapewnia elektrycznie podnoszona klapa, a do wnętrza zmieści się 575 litrów ładunku, co jest imponującą wartością. Właśnie to jest pozytywnym efektem nieco kanciastego nadwozia i niemal pionowej tylnej klapy. Rodzice przewożący wózek dziecięcy, albo owczarka kaukaskiego z pewnością to docenią.

Volvo XC70 D3 Ocean Race

Volvo XC70 D3 Ocean Race

Volvo XC70 D3 Ocean Race

Volvo XC70 D3 Ocean Race

Napęd

Właśnie tu jest pogrzebany kolejny pies. Z jednej strony, jestem pod ogromnym wrażeniem znajdującego się pod maską silnika D3, którego rasowy gulgot był dla mnie zaskoczeniem. Wciśniecie gazu zmusiło mnie do zerknięcia w dowód rejestracyjny, bo wydawało mi się, że zamiast diesla ktoś zamontował benzynową widlastą „ósemkę”. Moim zdaniem właśnie z V8 i bokserami Subaru mógłby rywalizować ten silnik w kategorii „najpiękniej brzmiąca jednostka napędowa”, a w podkategorii „diesle” nie miałby raczej godnych rywali. Mocną stroną napędu jest także umiarkowane zużycie ON, które w teście wyniosło około 8 litrów na 100 km, a podczas spokojnej jazdy w trasie może spaść nawet do około 6 litrów.

Z drugiej strony, z pojemności 2.4 litra i pięciu cylindrów jednostka generuje „tylko” 163 KM, które w przypadku tego dużego, ważącego ponad 1800 kg kombi pozostawiają pewien niedosyt. Oczywiście auto odpycha się nienajgorzej, do 100 km/h przyspiesza w 10 sekund, ale Ocean Race to wyścig w którym prędkość jest bardzo ważna, aż chciałoby się mieć trochę więcej pod prawą stopą… Silnik współpracuje z automatyczną, 6-stopniową skrzynią biegów, która jest udaną konstrukcją, ale do superszybkiej dwusprzęgłowej DSG trochę jej brakuje. Po „kickdownie” zawsze upływa dłuższa chwila zanim nastąpi redukcja przełożenia i auto zacznie porządnie przyspieszać.

Volvo XC70 D3 Ocean Race

Volvo XC70 D3 Ocean Race

Volvo XC70 D3 Ocean Race

Kiedy już się rozpędzimy jazda jest bardzo relaksująca i przyjemna, auto po prostu płynie, zawieszenie jest na pewno mocną stroną Volvo i nawet na polskich drogach nie można narzekać na brak komfortu. Podwyższone nadwozie pozwala na pokonywanie większych przeszkód niż zwykłym, cywilnym autom, bez obaw o uszkodzenie elementów podwozia. Niestety w prezentowanej wersji brakuje napędu na 4 koła, choć jeszcze do niedawna byłem przekonany, że każde XC taki posiada. W tym momencie niestety zupełnie podświadomie zaczynam porównywać Volvo do konkurencji, czyli np. Audi Allroad. Mocne silniki TDI, skrzynia biegów DSG i legendarny napęd Quattro wydają się przechylać szalę na korzyść niemieckiej marki.

Podsumowanie

Volvo XC70 to doskonała propozycja dla osób potrzebujących auta wyjątkowo wdzięcznego, wygodnego, komfortowego a jednocześnie nie tak popularnego i krzykliwego jak konkurencja. Od zawsze marka ta kojarzy się z niepowtarzalnym, kanciastym stylem, wysokim poziomem bezpieczeństwa oraz, nie ukrywajmy, sporym konserwatyzmem. Badania wskazują, że Volvo jeżdżą najczęściej osoby powyżej 50 lat, wykonujący dobrze płatne ale nudne zawody (lekarze, prawnicy itp.). Może właśnie oni najlepiej potrafią docenić to co auto oferuje, właśnie do nich kierowane są wciąż produkowane XC90, XC70 czy S80. Jednocześnie koncern Volvo tworzy modele zdecydowanie ukierunkowane w stronę młodych kierowców – nowa seria „60” jest po prostu piękna i w wynikach sprzedaży widać, że klienci to doceniają. Mój głos w tej kwestii wiele nie znaczy, ale jestem zwolennikiem odejścia od klasycznych kształtów „70”, XC90 także najlepsze lata ma już za sobą. Przydałoby się trochę świeżości, nie tylko w wyglądzie zewnętrznym, ale także w stylizacji wnętrza.

Nie chciałbym, żeby Państwo pomyśleli, że XC70 mnie zawiodło. Wręcz przeciwnie, za cenę 190 tysięcy złotych otrzymujemy ogromne auto, bardzo funkcjonalne i ekonomiczne, któremu jednak brakuje czegoś, czego najbardziej się od niego oczekuje – mocy i napędu 4×4. Wspomniana cena dotyczy tego konkretnego egzemplarza z dodatkowym wyposażeniem. Podstawowa wersja Ocean Race jest dostępna od 177 tysięcy, a nieco uboższa Kinetic z silnikiem D3 jest do nabycia już za 157 tysięcy. Z pewnością jest to oferta zasługująca na uwagę, choć wybiorą ją tylko Ci, którzy wiedzą czego chcą, i że Volvo im to z pewnością da.

DANE TECHNICZNE VOLVO XC70 D3 GEARTRONIC
silnik / pojemność

turbodiesel / 1984 cm³

układ / liczba zaworów

R5 / 20

moc maksymalna

120 kW (163 KM) / 3500 obr/min

moment obrotowy

400 Nm / 1500 obr/min

zawieszenie przód

wielowahaczowe

zawieszenie tył

wielowahaczowe

napęd

przód

skrzynia biegów

automat, 6 biegów

prędkość maksymalna

205 km/h

przyspieszenie 0-100 km/h

10,2 s

zużycie paliwa*

9,0 / 6,5 / 8,0

dług. / szer. / wys.

4838 / 1861 / 1604 mm

rozstaw osi

2816 mm

masa własna / dopuszczalna

1821 / 2390 kg

bagażnik w standardzie

575 l

bagażnik po złożeniu siedzeń

1600 l

pojemność zbiornika paliwa

70 l

EKSPLOATACJA I CENA
gwarancja mechaniczna

2 lata

przeglądy

co 20 tys. km lub co rok

cena wersji podstawowej

157,100 zł (D3 163 KM, Kinetic)

cena wersji testowanej

190,000 zł

*miasto/trasa/cykl mieszany (l/100 km)

Wszelkie prawa do publikacji bez zgody redakcji zabronione!

1 Comments

Leave A Comment