Czy wskrzeszenie motoryzacyjnej legendy ma jakikolwiek sens i uzasadnienie? Z punktu widzenia fanów starych samochodów taki zabieg jest oczywiście rewelacyjnym pomysłem, ale spójrzmy na to inaczej. Obecne jakiś czas temu na rynku auta nie wpisują się w obecny trend stylistyczny określonej marki, nie spełniają wyśrubowanych norm emisji spalin oraz przede wszystkim nie są w stanie zagwarantować wystarczającego poziomu bezpieczeństwa podróżującym.
Tak patrzę na bohatera tego artykułu – Porsche 911 z serii 930 przerobione przez firmę DP Motorsport i dochodzę jednak do wniosku, że wymienione przed chwilą wymagania są tak naprawdę wielkie „G” warte.
Tylko spójrzcie na ten samochód! Sportowe coupe zostało pokryte białym lakierem, a myślą przewodnią inżynierów podczas projektowania tego wozu była jak najniższa masa. Nie dziwi zatem wykonanie większości elementów z włókna węglowego, a mowa dokładnie o masce, tylnym spojlerze, drzwiach oraz zderzakach. Oprócz tego tuner zdecydował się na montaż szyb z pleksiglasu zamiast szkła, a także odchudzonych lamp i dachu, w wyniku czego osiągnięto niesamowitą masę 870 kg (to oczywiście waga niezatankowanego wozu).
Na tym jednak modyfikacje się nie skończyły. Po otwarciu lekkich „wrót” pojazdu, naszym oczom ukaże się maksymalnie odelżone wnętrze z wykonanymi z karbonu podłogą, deską rozdzielczą i tunelem na czele. Ponadto warto też wspomnieć o białej klatce bezpieczeństwa, kubełkowych fotelach pokrytych alcantarą, a także nowej sportowej kierownicy. Za plecami kierowcy zaś pracuje zmodyfikowany nieco, 3.6-litrowy Bokser o mocy 310 KM, który wspólnie z 5-stopniową skrzynią G50 ma zapewniać opisywanemu Porsche wyśmienite osiągi. Co prawda DP Motorsport nie podaje ile dokładnie dała wymiana filtrów powietrza i montaż dużego gaźnika PMO, ale powinno być naprawdę przyzwoicie.
Patrząc na poczynione przez Niemców zmiany błahe wydają się 15-calowe obręcze firmy Fuchs, na które naciągnięto opony w rozmiarze 225/50 z przodu i, uwaga, 345/35 z tyłu, ale na pewno mają one swój udział w szybkim pokonywaniu zakrętów lub po prostu driftowaniu gdzieś na bocznej ulicy. Tak skalibrowaną całość dopełniają nowe hamulce z modelu 964, które wzbogacono o elementy z włókna węglowego, a także zmienione nieco zawieszenie.
Efekt prac firmy DP Motorsport jest porażający. Nie wiadomo ile będzie kosztował i czy w ogóle klienci otrzymają możliwość kupna tak wyjątkowego pojazdu, ale jedno jest pewne – w tym przypadku wiek nie gra żadnej roli. Wszem i wobec pragnę zatem oznajmić, że misja „mucha” zakończyła sięabsolutnym powodzeniem.
źródło: wł / Patryk Rudnicki