Klient w dzisiejszym świecie to niezwykle wybredne stworzenie – myślę, że każdy się ze mną zgodzi. Sami po sobie wiemy, że czasem kupno zwykłych płatków śniadaniowych w supermarkecie wiąże się z kilkoma minutami stania przed półką i zastanawiania się który rodzaj będzie najodpowiedniejszy. Z pozoru zrobienie zakupów to banalnie proste zadanie, a rzeczywistość potrafi w brutalny sposób zweryfikować nasze myślenie. Jednak prawdziwe schody zaczynają się dopiero przy wyborze nowego samochodu…
Kompakt, klasa średnia, limuzyna czy SUV? Diesel czy benzyna? Postawić na sport czy ekologię? Zarówno te jak i wiele innych pytań nurtują przyszłego właściciela salonowego auta, który nie śpiąc po nocach rozpaczliwie szuka na nie odpowiedzi. A gdyby tak na rynku pojawił się samochód, który zgrabnie połączyłby emocje za kółkiem, bycie „eko” oraz agresywny design? Dla wielu osób byłoby to rozwiązanie idealne, które z pewnością pozwoliłoby zaoszczędzić kilka zbędnych pytań. Nad tego typu pojazdem myśli właśnie Infiniti.
Andy Palmer – wiceprezes wspomnianej marki oraz Nissana podkreśla, że w przyszłym roku na genewskim salonie samochodowym koncern zaprezentuje zupełnie nowy model. Mając w ofercie auta z napędem wysokoprężnym oraz hybrydowym, firma chce pójść tym razem w kierunku elektrycznym i właśnie w tego typu zasilanie wyposażyć swój sportowy koncept o roboczej nazwie Sports Car. Według Palmera ma to być wejście w zupełnie nowe dla Infiniti rejony i zaoferowanie fanom agresywnych coupe szybkiego, a zarazem oszczędnego wozu.
Japończycy póki co milczą i nie zdradzają więcej szczegółów na temat tytułowego bohatera. Zapowiedzi brzmią niezwykle szumnie, a my na razie możemy się posiłkować dwoma grafikami udostępnionymi przez Infiniti. Czy wspomniany samochód rzeczywiście okaże się idealnym połączeniem osiągów i ekologii – przekonamy się już wkrótce, ale jedno jest pewne – wiele osób mających problem z wyborem mocnego auta nie pozostanie obojętnych na to marketingowe gadanie.
źródło: wł / Patryk Rudnicki