Subaru Impreza WRX STI – AUTO TEST

Kiedy w 2007 roku w Nowym Jorku zaprezentowano nowy model Subaru Imprezy, wśród licznych fanów tego auta zawrzała gorąca dyskusja. Nowa odsłona tego kultowego samochodu miała być produkowana wyłącznie w nadwoziu typu hatchback. Ale nie to wzbudziło największe kontrowersje, sylwetka łudząco przypomina Chevroleta Lacetti. Czy rzeczywiście tak jest, trudno ocenić. Większości współcześnie produkowanym autom można by zarzucić podobieństwa do innych marek. Jednak w tym przypadku nie tylko wygląd ma znaczenie, ale to, jak ten samochód jeździ, a o tym można się przekonać jedynie siadając za kierownicą Subaru Imprezy.

Tylko może się to okazać ciężkie do spełnienia, bo za wersję z najmocniejszym silnikiem trzeba zapłacić od 180 tys. zł. W Polsce nowa Impreza dostępna jest od maja 2008 roku, wraz z nowym wyglądem zmieniła się jednostka napędowa. W wersji STI mamy do dyspozycji 2.5 litrowy turbodoładowany 300 konny silnik. Czy te zmiany wyszły japońskiemu producentowi na dobre?

STYLISTYKA

Mimo że nad gustami się nie dyskutuje, jedno jest pewne – Subaru Impreza robi wrażenie. Sylwetka według większości jest kontrowersyjna, ale właśnie to przyciąga wzrok. Tym bardziej w wersji TOP lub TOG (srebrne/złote felgi BBS), w której to auto dodatkowo zostaje wyposażone w reflektory przeciwmgielne, przyciemniane tylne szyby, fotele RECARO, system klucza elektronicznego z funkcją Start/Stop oraz nawigację, niestety bez mapy Polski.

Potężny wlot na masce od razu zdradza, że mamy do czynienia z silnikiem wyposażonym w turbo i intercooler. W nowej wersji brakuje charakterystycznego spojlera na tylnej klapie, w zamian za to jest zacnej wielkości lotka, która optycznie obniża sylwetkę. Dla poprawienia wydajności chłodzenia za przednimi kołami umieszczono wloty powietrza z widniejącym na nich logo Subaru Tecnica International. Na chwilę uwagi zasługują ogromne elektrycznie składane lusterka, które pomimo swoich rozmiarów idealnie komponują się z sylwetką, pomagając jednocześnie w dostrzeżeniu oddalających się aut. Dodatkowo wyposażono je w kierunkowskazy. Rozstaw osi w najmocniejszej wersji został powiększony z przodu o 40mm z tyłu o 45mm, jednak konstruktorzy doskonale poradzili sobie ze schowaniem ogromnych 18 calowych felg. Błotniki, zarówno ten przedni jak i tylny, idealnie komponują się z sylwetką, która dzięki nim szczególnie od frontu zyskała na agresywności.

Tył auta również może się podobać, choć i tutaj nie zabrakło krytyki, dotyczyła ona diodowych świateł. Układ wydechowy zakończony podwójnymi końcówkami jak i dyfuzor informują nas o większej ilości koni mechanicznych drzemiących pod maską. Ramki w drzwiach być może zmartwią konserwatywnych fanów Subaru Imprezy, szkoda że zabrakło tego tak z pozoru drobnego elementu, ale jak bardzo kojarzonego z tym modelem. Na szczęście w palecie kolorów lakieru nie zabrakło niebieskiego, który poniekąd w połączeniu ze złotymi felgami nieodzownie kojarzy się nam z jakże długą i wspaniałą historią udziału Subaru w rajdach samochodowych. Konstruktorzy tworząc hatchbacka chcieli nie tylko odświeżyć wygląd tego modelu, który tak naprawdę poza zmianami liftingowymi nie zmieniał się zbyt wiele na przestrzeni lat.

Zmiany miały mieć także wpływ na właściwości trakcyjne, drugie zamierzenie udało się znakomicie a czy pierwsza idea pozytywnie wpłynęła na sprzedaż, być może okaże się wkrótce.

WNĘTRZE

Wsiadając do Subaru Imprezy nie spodziewajmy się luksusowego wnętrza. Japońscy konstruktorzy nie na tym skupili swoją uwagę projektując deskę rozdzielczą. Wszystkie potrzebne nam w czasie jazdy pokrętła są umieszczone w zasięgu naszej ręki, a używanie ich podczas jazdy nie rozprasza uwagi. Przy dźwigni zmiany biegów umieszczono przycisk, który umożliwia zmianę trybu jazdy. Wybranie jednego z trzech trybów nie sprawia żadnych problemów.

System audio sprosta wymaganiom większości nabywców. Obsługujemy go poprzez nowoczesny ekran dotykowy, posiadający elektrycznie regulowany kąt nachylenia. Spełnia on również funkcje komputera pokładowego, minusem jest brak wskaźnika ciśnienia doładowania turbo. Auto posiada wbudowany system nawigacji, którego nie udało mi się sprawdzić ze względu na brak mapy Polski. W kierownicy obszytej skórą znajdują się przyciski służące do obsługi radia i tempomatu.

Do uruchomienia silnika nie potrzebujemy kluczyka, gdyż testowany model wyposażony był w system Keyless Access. Starter umieszczony został po lewej stronie kierownicy – czyżby nawiązanie do Porsche? Po wciśnięciu przycisku Start wskazówki zegarów podniosą się do oporu i powoli opadną, daje to niesamowity efekt, szczególnie nocą. Liczniki są bardzo czytelne, w centralnym miejscu znajduje się obrotomierz, który bardzo szybko po naciśnięciu pedału gazu poinformuje nas czerwoną lampką o maksymalnych obrotach. Zajmując miejsce za kierownicą od razu poczujemy, że jest to samochód ze sportowym charakterem. Kubełkowe Fotele firmy Recaro sprawią, że będziemy się pewnie czuć nawet przy ostrych zakrętach. Siedzisko po lewej stronie posiada regulację wysokości. Niewielki problem przy dość odsuniętym fotelu sprawia zmiana kąta nachylenia oparcia. Jednak gdy już ustawimy je w optymalnym położeniu, nie odczujemy niedogodności nawet po przejechaniu kilkuset kilometrów.

SILNIK

W znacznej mierze fenomenem Subaru Imprezy jest konstrukcja silnika. Tłoki pracują tutaj w poziomie, zatem zupełnie na odwrót, niż w większości aut. Dzięki temu odgłosy pracy silnika wydobywające się z rur wydechowych mają tak charakterystyczny dźwięk. Niestety, nie w nowej wersji Subaru Imprezy. Owszem pod maską znajdziemy motor typu Bokser, jednak to nie to samo. Jak określili to posiadacze tegoż auta, obecna Impreza „nie gada” jak poprzednie wersje.

Do osiągów i momentu nie można mieć zastrzeżeń, przy niskich obrotach brakuje mu trochę mocy, ale jest to silnik z turbodoładowaniem i swoje maksimum osiąga trochę wyżej. System SI Drive oferuje nam do wyboru trzy tryby. Inteligent, jest najbardziej uniwersalny, świetnie spisuje się w mieście i na trasie. Znaleziono złoty środek pomiędzy mocą a spalaniem. Sport, pedał gazu jest bardziej czuły na zmianę położenia niż w poprzednim trybie. Pozwoli nam na swobodne wyprzedzanie i poruszanie się w cyklu mieszanym. Sport sharp, to „jazda bez trzymanki’’. Wskazówka obrotomierza szybko wędruje ku wyższym cyfrom podobnie jak i wskazówka poziomu paliwa, tyle że w przeciwną stronę. Auto posiada możliwość podziału mocy pomiędzy przednią a tylną osią dzięki Aktywnemu Centralnemu mechanizmowi różnicowemu.

Do wyboru mamy 3 ustawienia automatyczne, 6 stopniową regulację manualną i całkowite zablokowanie dyferencjału. Gdy do tego wyłączymy zupełnie system kontroli trakcji i stabilizacji toru jazdy (VDCS), Subaru Impreza bez większych modyfikacji może brać udział w rajdach samochodowych. Niestety, aby wykorzystać w całości możliwości Imprezy, kierowca musi posiadać spore umiejętności. Wiele elementów takich jak skrzynia biegów, sprzęgło czy hamulce są prawie profesjonalne. Przełożenia sześciobiegowej manualnej skrzyni są bardzo krótkie i precyzyjne. Wcześniej wspomniane hamulce spisują się znakomicie. Zawieszenie auta jest dość sztywne i w połączeniu z 18 calowymi oponami z niewielkim profilem jest odczuwalne na Polskich drogach. Jednak nie jest aż tak uciążliwe, a na pewno użyteczne w pokonywaniu zakrętów. Przydatną funkcją jest Hill Start Assist, która pomaga nam ruszać pod górkę, auto przez około sekundę po puszczeniu sprzęgła nie stacza się.

PODSUMOWANIE

Subaru Impreza WRX STI to niesamowite auto, a wszystko dzięki swojej uniwersalności. Gdy chcemy wyjechać z rodziną na wczasy sprawdzi się idealnie jako rodzinny hatchback. Poprzez swój 301 litrowy bagażnik, sporo miejsca na tylnej kanapie i spalanie na poziomie 10 litrów. Jak również i wtedy, gdy spadnie w naszym ciele poziom adrenaliny, a my znajdziemy wyłączony z ruchu odcinek drogi.

Wadą może być cena, ale Subaru Impreza występuje również w wersji z silnikiem 1.5 i można stać się jego posiadaczem za 67 tysięcy złotych. Zatem, czy warto wydać prawie 200 tysięcy zł na wersję WRX STI , która nie posiada elektrycznie regulowanego i podgrzewanego fotela, czy chociażby mapy Polski w systemie nawigacji? Myślę, że kupiłbym go za tą cenę, nawet bez radia w standardzie, mając do wyboru limuzynę i hatchbacka wybieram wrażenia, a tych, jako posiadacza Subaru Impreza WRX STI mi nie zabraknie.

Subaru Impreza ma swojego konkurenta – Mitsubishi Lancera. Nie mogę jednak porównać tych aut, gdyż nie miałem okazji jeździć tym drugim. Jedynym godnym rywalem mógłby być Lexus IS-F. Wśród Naszej redakcji opinie na temat Subaru były różne, według większości Impreza przegrała ten „pojedynek”. Lexus jest droższy o ok. 50 tys. Posiada prawie 5 litrowy silnik, jest mocniejszy o 120 KM i ma automatyczna skrzynię. Brakuje mu jednak charakteru i historii. Subaru ma w sobie to coś co przyspiesza bicie naszego serca. Większej mocy i tak nie będziemy w stanie wykorzystać na Polskich drogach, a Subaru to po prostu Subaru.

źródło: autowizja.pl / tekst: Michał Borawski / zdjęcia: Tomasz Bujwid ; Rafał Rogowski

Wszelkie prawa do publikacji bez zgody redakcji zabronione!