Samochód sportowy wcale nie musi być wielki, mocny i płaski… Wiele znamy tego typu projektów. Jest Ariel Arom, Westfield, czy Tiger (zresztą produkowany pod Poznaniem). Projektów, przy których Lotus Elise jest wielkim zwalistym klockiem! Ale zabawek w rodzaju Fuoss’a 01 trzeba już szukać ze świecą.
Nazwa marki pochodzi od nazwiska pomysłodawcy i konstruktora – Dietera Fuoß’a. Auto powstawało dość długo, bo aż przez pięć lat. Auto jest znacznie węższe i krótsze niż – jakakolwiek – konkurencja. Podróżować nim może tylko jedna osoba. Samochodzik ma wyłącznie dawać przyjemność z jazdy. I to założenie z pewnością spełnia. Żadne tam duże bagażniki, niskie zużycie paliwa, czy komfortowe zawieszenie. Ma być szybko, konkretnie i ostro.
Autko posiada – i tutaj uwaga – jednocylindrowy, czterosuwowy silnik Suzuki, zapożyczony od motocykla. Mikroskopijna pojemność 0,4 litra pozwala na rozwinięcie 43 KM oraz 40 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Zastosowano pięciobiegową, sekwencyjną skrzynię biegów. Choć moc jest skromna, to weźmy jednak pod uwagę, że masa własna wynosi jedynie 300 kg. Maksymalna prędkość wynosi 145 km/h.
źródło: autokult.pl
