Tym razem do naszej redakcji trafiła VIII generacja Hondy Civic. Sprawdźmy czym może zaskoczyć nas kolejne dziecko tej japońskiej marki.
STYLISTYKA
Testowany model to 4 drzwiowa limuzyna. Wzrok szczególnie przyciąga przód pojazdu. Agresywne „spojrzenie” poprzez duże reflektory poprowadzone w dół pojazdu, do tego duży chromowany pas z logiem na atrapie. Na masce brak jakichkolwiek przetłoczeń. Wszystko jest gładkie i aerodynamiczne.
W zderzak wkomponowano dodatkowo światła przeciwmgielne. Patrząc na Honde z boku widać ładnie wyprofilowane kształty ciągnące się od tylnej klapy poprzez dach aż do końca przedniej maski. Smukłości nadają klamki i listwy w kolorze karoserii oraz masywny próg. Jedyna rzecz, do której mogę się przyczepić to lusterka boczne. Jak dla mnie są zbyt duże i „doczepione” do drzwi w ostatniej chwili.
Zupełnie jak by zapomniano o nich przy projektowaniu auta. Na szczęście są w kolorze i z modnymi dziś kierunkami. Najmniej efektywny jest zaś tył. Mało różni się od swojego poprzednika. Duże dwu kolorowe lampy nawiązujące kształtem do przednich a pomiędzy nimi rejestracja w głębokim przetłoczeniu. Zderzak bez żadnych urozmaiceń a pod nim dwie rury wydechowe. Jednym słowem auto robi wrażenie i może się podobać.
SILNIK
Pod maską znajdziemy benzynową jednostkę iVTEC 1.8 o mocy 140 KM i 174 Nm momentu obrotowego. Jest to jedyny silnik montowany w sedanie. Motor, który na pewno nie przyprawi nas o dreszcze na niskich, (normalnych dla innych silników) obrotach. Prawdziwa jazda zaczyna się od 5 tys. obr/min i kończy na czerwonym polu w okolicach 7. Przy takiej pracy wskazówki obrotomierza rozpędzimy się do pierwszej setki w ok. 9,2 sek. i zakończymy rozpędzanie na 203 km/h.
Jak na rodzinne autko wystarczy. Wizyty na stacjach benzynowych nie powinny być zbyt częste. Średnie uzyskane przez nas spalanie Hondy to 7 l/100km. Na trasie zadowoliła się 6,1 l/100km a w mieście przy dynamicznej jeździe apetyt wzrósł do 9,2 l/100 km.
WNĘTRZE
Wsiadam do środka i pytanie. Gdzie ja jestem? Deska rozdzielcza jak by nie z tej ziemi. Wrażenie jest niesamowite szczególnie w nocy przy niebiesko-białym podświetleniu. Ale do rzeczy. Siedząc już na wygodnym fotelu regulowanym we wszystkich płaszczyznach przed sobą mamy mała obszytą skórą „kosmiczną” kierownice. Trójkątna srebrna wstawka i wypukłości nadają niecodziennego wyglądu. Do tego mamy w niej wygodne sterowanie radiem i tempomatem. Za kierownicą znajdziemy dwie „budki” Jedna kryje w sobie wskazówkowy obrotomierz z efektownym podświetleniem oraz wszelkie kontrolki i wyświetlacz komputera pokładowego.
Druga nieco mniejsza zaraz nad nią, wyraźny cyfrowy prędkościomierz oraz wskaźnik paliwa i temperatury silnika. Na konsoli środkowej znajdziemy seryjne, dość przyzwoicie brzmiące radio oraz bardzo prosty w obsłudze panel automatycznej klimatyzacji. Wszystkie przyciski i pokrętła są duże i wygodne w obsłudze. Ciekawostką jest nietypowa dźwignia hamulca ręcznego. Została umiejscowiona obok drążka zmiany biegów.
Teraz trochę o komforcie. Na brak miejsca z przodu nie mogą narzekać nawet bardzo wysokie osoby. Z tyłu nie jest źle. Honda pomyślała o piątej, środkowej osobie siedzącej na tylnej kanapie i zrezygnowała z tunelu środkowego. Tak więc z tyłu podłoga jest zupełnie płaska co podwyższa komfort i ilość miejsca na nogi. Jeszcze słówko o bagażniku. Do dyspozycji mamy 375 l pojemności. Wynik na pewno nie imponujący. Do tego ograniczona ładowność przez nieduży luk bagażowy i wchodzące do środka zawiasy klapy. Pocieszeniem może być jedynie regularny kształt bagażnika i bardzo prosty system składania oparć. Wystarczy pociągnąć za dwie dźwignie w bagażniku i oparcia lądują na siedzisku tworząc całkiem przyzwoitą przestrzeń.
PROWADZENIE
Civic ma precyzyjny układ kierowniczy. W zakrętach dość dobrze trzyma się drogi. Na pochwałę zasługują rewelacyjne hamulce. Ważące 1266 kg auto zatrzymują ze 100 km/h na dystansie ok. 37m. We wnętrzu jest cicho. Zawieszenie dobrze tłumi nierówności.
PODSUMOWANIE
Jednym słowem na pewno nie jest to kolejny zwykły sedan o nudnej stylistyce i „uporządkowanym” wnętrzu. Auto na miarę XXI wieku. Spójrzmy na ceny. Podstawowa wersja Comfort to wydatek rzędu 71.900 zł. Prezentowany model to wersja EXECUTIVE, za którą trzeba zapłacić 79.900 zł. Za 8 tys. zł. różnicy otrzymamy elektryczny szklany dach, przednie światła przeciwmgielne, aluminiowe 15 calowe felgi, oraz bardziej prestiżową nazwę EXECUTIVE. Czy warto? To już zostawiam przyszłym nabywcom.
PLUSY +
– nowoczesne wnętrze – dynamiczny silnik |
MINUSY –
– mały bagażnik |
DANE TECHNICZNE | |
silnik / pojemność |
benzyna / 1799 cm? |
układ / liczba zaworów | R4 / 16 |
moc maksymalna |
103 kW (140 KM) @ 6300 obr/min |
moment obrotowy |
174 Nm @ 4300 obr/min |
zawieszenie przód |
kolumny MacPhersona |
zawieszenie tył |
podwójne wahacze wleczone |
napęd |
oś przednia |
skrzynia biegów | manualna,
6-biegowa |
prędkość maksymalna |
203 km/h |
przyspieszenie 0-100 km/h |
9,2 s |
zużycie paliwa* |
9,2 / 6,1 / 7,0 |
dług. / szer. / wys. |
4545 / 1750 / 1435 mm |
rozstaw osi |
2700 mm |
masa własna / dopuszczalna |
1266 / 1705 kg |
bagażnik w standardzie |
375 l |
bagażnik po złożeniu siedzeń |
– |
pojemność zbiornika paliwa |
50 l |
EKSPLOATACJA I CENA | |
gwarancja mechaniczna |
3 lata lub 100.000 km |
przeglądy |
co 20 tys. km lub raz w roku |
cena wersji podstawowej |
71,900 zł |
cena wersji testowanej |
79,900 zł |
*miasto/trasa/cykl mieszany (l/100 km) |
Wszelkie prawa do publikacji bez zgody redakcji zabronione!