SsangYong Kyron 200 Xdi Elite – AUTO TEST

3 kwietnia 2007
tekst: Emil Grabiński, zdjęcia: Rafał Rogowski
ssangyong-kyron-2007-1

Salon na kołach

Do naszego działu „wjeżdża” następna terenówka. Tym razem zabieramy się za test koreańskiego SsangYonga Kyrona Elite 200 Xdi, czyli najbogatszą wersję tego modelu. Zobaczmy więc, z czym mamy do czynienia.

STYLISTYKA

Patrząc na Kyrona od przodu można się go wystraszyć. Jest bardzo agresywny. Zadarte soczewkowe reflektory (niestety, bez xenonów), chromowana atrapa oraz liczne wloty w zderzaku potęgują te doznanie. Przekonujemy się o tym już po pierwszych paru kilometrach przejechanych na trasie, kiedy to kierowcy jadący przed nami patrząc w lusterka wsteczne, zjeżdżają nam do prawej strony. Na boku samochodu mamy ładne przetłoczenie, które zaczyna się już od przedniego zderzaka i kończy na tylnej klapie pod przyciemnianą szybą.

Duże koła (255x65x18) nadają autu jeszcze masywniejszego wyglądu. Jednak naszym zdaniem z tyłu cały czar pryska. Stojąc za Kyronem nie mamy już, czego podziwiać.

Tył jakby nie od tego modelu. Nie daje nam odczucia tej agresywnej stylistyki, którą mamy z przodu. Ale co się komu podoba. Jest to tylko nasza opinia, z którą nie wszyscy muszą się zgadzać.

WNĘTRZE

We wnętrzu znajdziemy praktycznie wszystko. Począwszy od skórzanych, elektrycznie regulowanych foteli, na TV i DVD kończąc. Jednak opiszmy to wszystko bardziej szczegółowo. Wnętrze zaskakuje nas swoja przestronnością zarówno z przodu jak i z tyłu. Jasny kolor skórzanej tapicerki z wyszytym napisem „KYRON” na oparciach przednich, podgrzewanych siedzeń nadaje szyku i elegancji. Fotele są bardzo wygodne, jednak nie mają dostatecznego trzymania bocznego. Szeroki podłokietnik zwiększa komfort podróżowania. Kokpit może się podobać. Ma w sobie coś jakby z Volvo XC90.

Cała konsola środkowa spada pod łagodnym kątem w dół i jest nieco skierowana w stronę kierowcy. Wszelkie przyciski są rozmieszczone ergonomicznie. Sterowanie automatyczną klimatyzacją (standard we wszystkich wersjach) jest wprost intuicyjne. Stacja medialna Kenwood’a sterowana dotykowo lub pilotem, nadaje wnętrzu „powagi”, a pasażerom umili pokonywanie długich tras odtwarzaniem filmów DVD czy TV. Niestety jakość dźwięku wydobywająca się z głośników pozostawia wiele do życzenia. Głośniki praktycznie wydają z siebie tylko sopran. Nie ma mowy o jakichkolwiek niskich tonach. Jednak system audio zawsze można zmienić. Jedynym skromnym elementem we wnętrzu są podświetlane na zielono zegary. Niby przejrzyste i czytelne, ale najprostsze z najprostszych, bez żadnego polotu i finezji. Przydałoby się jakieś ożywienie, chociażby wstawkami z aluminium czy chromu.

Nie wiadomo, po co, ale w kierownicy umieszczone zostały atrapy przycisków sterowania, które na pewno nie nadają uroku. A szkoda, bo w najbogatszej wersji przydałoby się chociaż sterowanie radiem.

Zobaczmy jak podróżuje się w „drugiej klasie”. Z tyłu nawet wysocy pasażerowie nie powinni narzekać. Miejsca na nogi jest dużo a regulowane oparcie i chowany podłokietnik pozwolą na wygodnie podróżowanie. Jednak w zakrętach odczujemy dość słabe wyprofilowanie. Ilość schowków jest wystarczająca i pomieścimy w nich wszystkie niezbędne nam gadżety. W dachu znajdziemy nawet specjalny schowek na okulary.

Teraz parę słów o bagażniku. Kyron nie podążył za modą teraźniejszych SUVów i klapa podnoszona jest do góry razem z szybą. Jednak już po jej otwarciu jesteśmy mile zaskoczeni. Duży bagażnik o pojemności 625 litrów robi wrażenie. Po złożeniu dzielonych siedzeń otrzymamy nieco ponad 2300 litrów przestrzeni bagażowej, na co tylko chcemy. Jedyne, do czego można się przyczepić to wysoki próg załadunkowy.

SILNIK

Jednostką napędową Kyrona jest dwu litrowy, turbodoładowany diesel o mocy 140 KM i 310 niutonometrów momentu obrotowego. Jak na auto o takich gabarytach i wadze prawie dwóch ton, silnik może nie zachwyca nas sportowymi osiągami ale radzi sobie całkiem przyzwoicie. Przyśpieszając, Kyron delikatnie wciska pasażerów w fotele, szczególnie na 2 i 3 biegu. Do pierwszej setki rozpędzimy się po ok. 14 sekundach, a wskazówka prędkościomierza zatrzyma się na ok. 170 km/h.

Odgłos silnika daje się we znaki przy rozpędzaniu auta, szczególnie w okolicach 3000 obr/min, jednak już przy prędkości 100 – 130 km/h do naszych uszu dobiega tylko szum. Kyron zaskoczył nas swoim umiarkowanym apetytem na paliwo. W cyklu mieszanym zadowolił się ok. 8 l oleju napędowego, zaś w cyklu miejskim przy ostrzejszym traktowaniu, spalanie nie przekroczyło 10,3 l na 100 km, co można uznać za wynik celujący.

WRAŻENIA Z JAZDY

Budowa Kyrona to nieco przestarzała budowa. Nadwozie oparte na ramie, z tyłu sztywny most, a w podwoziu stały napęd tylnej osi z dołączaną bez centralnego mechanizmu różnicowego przednią (do 70 km/h). Jednak taka konstrukcja przebija swoją cenową konkurencję pod względem solidności i odporności.

W terenie samochód sprawdza się zaskakująco dobrze. Podjazd pod strome wzniesienia nie robi na Kyronie żadnego wrażenia. Kąt wzniesienia nachylenia to 32 stopnie, kąt przechyłu bocznego 40 stopni, a głębokość brodzenia pół metra.

Na równiej trasie po prostu płyniemy. Zawieszenie jest miękkie i bardzo komfortowe. Jednak gdy trafimy na koleiny, wyboje czy mocniejsze zakręty zaczyna robić się nie przyjemnie. Samochód zaczyna „bujać” się na boki, jednak nad wszystkim czuwa ESP, więc nie ma czym się niepokoić. Niestety nie można mieć wszystkiego.

COŚ NA KONIEC

Reasumując, SsangYong Kyron pozytywnie nas zaskoczył. Prowadząc, można czuć się bezpiecznie. W porównaniu do swoich konkurentów jego cena jest atrakcyjna. Testowana wersja ELITE to wydatek rzędu 129 800 PLN. Dla bardziej leniwych kierowców producent oferuje za dopłatą 10.000 PLN automatyczną skrzynię biegów (wyłącznie w wersji ELEGANCE PLUS i ELITE). Dopłata do metalicznego lakieru wynosi 2700 PLN. Jeżeli jednak ktoś uzna wszelkie dodatki typu DVD czy szyberdach za niepotrzebne, Kyrona nabędzie już za 99 900 PLN w podstawowej wersji KOMFORT.

Kyron tak jak wszystkie modele koncernu SsangYong objęty jest gwarancją mechaniczną na 3 lata lub 100 000 km. Gwarancja na perforacje nadwozia wynosi 6 lat.

PLUSY +

– oszczędny silnik

– atrakcyjna oferta cenowa i wyposażenie

MINUSY –

– mało dynamiczny silnik

– nerwowe zachowanie na nierównościach

DANE TECHNICZNE

silnik / pojemność

turbodiesel / 1998 cm³

układ / liczba zaworów

R4 / 16

moc maksymalna

104kW (141KM) / 4000 obr/min

moment obrotowy

310 Nm / 1800-2750 obr/min

zawieszenie przód

kolumny MacPhersona

zawieszenie tył

sztywna oś, sprężyny śrubowe

napęd

tylny, dołączany przedni, reduktor

skrzynia biegów

manualna, 5-biegowa

prędkość maksymalna

175 km/h

przyspieszenie 0-100 km/h

16,2 s

zużycie paliwa*

9,9 / 6,3 / 7,7

dług. / szer. / wys.

4660 / 1880 / 1755 mm

rozstaw osi

2740 mm

masa własna / dopuszczalna

1929 / 601 kg

bagażnik w standardzie

625 l

bagażnik po złożeniu siedzeń

2322 l

pojemność zbiornika paliwa

75 l

EKSPLOATACJA I CENA

gwarancja mechaniczna

3 lata lub 100 tys. km

przeglądy

co 15 tys. km lub raz w roku

cena wersji podstawowej

121,800 zł

cena wersji testowanej

124,500 zł

*miasto/trasa/cykl mieszany (l/100 km)

Wszelkie prawa do publikacji bez zgody redakcji zabronione!

Leave A Comment