Japońską Mazdę w klasie aut typu kompakt od lat reprezentuje model 323, który dostępny jest w trzech wersjach nadwoziowych. Są to 3- i 5-drzwiowy hatchback oraz 4-drzwiowy sedan. Pierwsza odmiana dysponuje mniejszym niż pozostałe rozstawem osi (250 cm zamiast 261). Napędzają ją dwa silniki benzynowe lub jeden wysokoprężny. Podstawowa jednostka ma pojemność skokową 1300 cm3, z której przy 5500 obr/min osiąga moc 73 koni mechanicznych a przy 4000 obrotów moment o wartości 108 Nm. Motor ten przenosi napęd na oś przednią poprzez 5-biegową przekładnię ręczną lub 4-biegową, automatyczną. Tak wyposażona Mazda 323 P rozpędza się do 164 kilometrów na godzinę a setkę uzyskuje po 13,3 sekundach od startu. Zużywa przy tym 9,5 litra bezołowiówki w mieście i 6,2 poza nim.
Drugi motor benzynowy to 88-konny 1,5 o momencie 132 Nm, który uzyskiwany jest przy 4000 obr/min. Współpracują z nim także dwie dostępne skrzynie biegów. Prędkość maksymalna wynosi w tym przypadku 173 km/h a rozpędzanie od zera do setki trwa niecałe 12 sekund. Auto spala 9,7 litra benzyny w mieście i 6,3 na trasie.
Oba opisane wyżej silniki napędzają także wersje 323 F (5d) i 323 S (sedan). Odmiana trzydrzwiowa wyposażona jest ponadto w 2-litrowy motor wysokoprężny o mocy 71 KM i momencie 128 Nm, które uzyskiwane są odpowiednio przy 4500 i 3000 obrotów. Jednostka ta współpracuje ze skrzynią manualną, zapewnia to prędkość 168 km/h oraz przyspieszenie od 0 do 100 w niecałe 17 sekund. Jak na diesela przystało niewielkie jest zużycie paliwa, które wynosi 8,3 litra w mieście i 5,4 poza nim. Mazda 323 sedan i hatchback 5d mogą być dodatkowo wyposażone w benzynowy silnik 1,8 lub wysokoprężny, turbodoładowany 2,0 z bezpośrednim wtryskiem paliwa.
Mazda 323 Z pojemności 1800 cm3 uzyskiwana jest moc 115 KM i moment 160 Nm. Diesel osiąga 90 koni i 220 Nm. Auta uzyskują dzięki tym motorom odpowiednio: 194 i 178 km/h a do setki przyspieszają w 9,8 i 12,2 sekundy. Benzynowiec zużywa w mieście 10,5 litra a na trasie 6,5. W tych samych warunkach diesel spali 6,4 i 4,4 litra oleju napędowego na 100 kilometrów.
Mazda 323 jest zgrabnym autem kompaktowym, które cechuje typowo japoński, skromny wygląd. Jest to ładny, nie rzucający się w oczy samochód, mogący śmiało służyć jako niezbyt duże auto rodzinne. W części przedniej uwagę zwracają reflektory o dość charakterystycznym kształcie, atrapa chłodnicy z umieszczonym nad nią logo firmy oraz szeroki, lekko kanciasty zderzak z bardzo dużym wlotem powietrza. Lekko pochylona, niezbyt długa maska silnika łączy się płynnie z szybą przednią a ta z kolei delikatnie przechodzi w linię dachu. Tył auta w wersji pięciodrzwiowej jest mocno ścięty, w trzydrzwiowej opada spokojniej a w sedanie jest oczywiście stopniowy. To właśnie tylna część 323 jest najbardziej zróżnicowana w zależności od wersji nadwoziowej. Mają one różne kształty świateł, zderzaków, szyb oraz odmienne wykroje pokrywy bagażnika. Mocno pochylona klapa 323 F (5d) sprawia, że samochód przypomina nieco klasyczne kombi. Wszystkie modele mają lakierowane w kolorze karoserii zderzaki a ich boki wyposażono w praktyczne, czarne listwy ochronne. Cechują się także dużą powierzchnią przeszkloną, co znacznie ułatwia obserwację podczas jazdy.
Najmniej przestronne z racji najkrótszego rozstawu osi jest wnętrze Mazdy 323 P. Mimo tego mieści ono jednak swobodnie cztery dorosłe osoby. W dwóch pozostałych autach sytuacja jest lepsza ponieważ jadący mają większą swobodę ruchów. Pozytywne wrażenie wywiera funkcjonalność samochodu oraz jego wykończenie. Stylistyka jest typowo japońska, więc na pewno ma tyle zwolenników co przeciwników. Niewątpliwie jednak Mazdę uznać należy za przyjazny, łatwy w obsłudze i prowadzeniu samochód, który ma na pewno dużo więcej zalet niż wad. Model trzydrzwiowy mieści 305 litrów bagażu, pięciodrzwiowy o 50 litrów więcej a sedan, 415. Auto wyposażono oczywiście w składane tylne kanapy co znacznie zwiększa ich funkcjonalność zapewniając np. możliwość przewozu większych przedmiotów.
Zawieszenie przednie jest kolumnowe, typu McPerson. Z tyłu znajduje się wahacz poprzeczny a także kolumny McPersona.
